Woś o KPO: Dostajemy pożyczkę i kupujemy u Niemców

Całe KPO, czyli i granty i pożyczki, to kredyt, który UE zaciągnęła - mówił w rozmowie z TVP1 Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, polityk Solidarnej Polski.

Publikacja: 28.06.2022 08:40

Michał Woś

Michał Woś

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Woś był pytany o to czy prawdą jest, że pierwsze środki z KPO - mimo zatwierdzenia planu przez Komisję Europejską - mogą trafić do Polski dopiero w przyszłym roku. Polityk Solidarnej Polski przyznał, że - ze względu na procedury - tak może się stać. 

- KPO to jest gigantyczny kredyt, wbrew temu co niektóre media piszą. Samo KPO przeznaczone dla Polski w połowie to są granty, w połowie pożyczki. Ale całe KPO, czyli i granty i pożyczki, to kredyt, który UE zaciągnęła. Ten kredyt już spłacamy przez wyższą składkę członkowską do budżetu europejskiego i przez różnego rodzaju podatki, daniny, które są wpłacane bezpośrednio do UE, np. podatek od plastiku - przekonywał także Woś.

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro: KPO to kredyt. Łączą go pewne cechy z lichwą

- Działanie UE, Komisji Europejskiej jest skandaliczne w przypadku tego kredytu. Bo wiadomo, jak każda gotówka jest potrzebna. My też emitujemy obligacje jako Polska, by pozyskać środki - dodał też wiceminister w kontekście długiego oczekiwania przez Polskę na zatwierdzenie KPO przez KE.

Woś mówił jednocześnie, że jeśli chodzi o wydatkowanie środków unijnych to Polska "daje radę". - Polska jest pod względem radzenia sobie ze środkami europejskimi jednym z liderów państw UE, a mimo to nas atakują. Atakują nas chociażby mechanizmem warunkowości. My ostrzegaliśmy, że zgoda na tak daleko idące, większe, szersze kompetencje KE, to zgoda na polityczne wykorzystanie tego mechanizmu - stwierdził.

Dostajemy pożyczkę na coś, co może jest nam potrzebne, a może nie

Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości

- Pewne pieniądze są potrzebne, tanie pieniądze są potrzebne. Natomiast to jest związane z szantażem wobec Polski - to raz. A dwa, te pieniądze są znaczone, w zdecydowanej większości skierowane na odnawialne źródła energii i firmy niemieckie, zachodnie, które mają technologie. Dostajemy pożyczkę na coś, co może jest nam potrzebne, a może nie - i oddajemy tę pożyczkę, bo kupujemy u Niemców lub u innych - mówił też Woś.

Woś był pytany o to czy prawdą jest, że pierwsze środki z KPO - mimo zatwierdzenia planu przez Komisję Europejską - mogą trafić do Polski dopiero w przyszłym roku. Polityk Solidarnej Polski przyznał, że - ze względu na procedury - tak może się stać. 

- KPO to jest gigantyczny kredyt, wbrew temu co niektóre media piszą. Samo KPO przeznaczone dla Polski w połowie to są granty, w połowie pożyczki. Ale całe KPO, czyli i granty i pożyczki, to kredyt, który UE zaciągnęła. Ten kredyt już spłacamy przez wyższą składkę członkowską do budżetu europejskiego i przez różnego rodzaju podatki, daniny, które są wpłacane bezpośrednio do UE, np. podatek od plastiku - przekonywał także Woś.

Polityka
Dlaczego opozycja ma większe szanse wygrać wybory i komu pomoże marsz miliona?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony transport miejski w Polsce Wschodniej: program Fundusze Europejskie
Polityka
Posłanka KO zaatakowana. Nieznany sprawca szarpał ją i groził
Polityka
Ziobro o słowach Scholza ws. afery wizowej: Jest wyjątkowo bezczelny
Polityka
Michał Wypij: Powiedzmy wprost – w polskim rządzie pracował przemytnik
Materiał Promocyjny
Politechnika Śląska uruchamia sieć kampusową 5G
Polityka
Krzysztof Brejza przerwał kampanię. „Dotarły do mnie szokujące informacje”
Polityka
Szef Gabinetu Prezydenta zawyrokował, komu może się podobać „Zielona Granica”