Czas wojny spowodował zauważalny wzrost mobilizacji społecznej i niewielki wzrost poparcia dla obozu władzy. Mimo tego PiS nawet w koalicji z Konfederacją nie miałby szans na objęcie władzy, gdyby wybory odbywały się w minioną niedzielę.
W porównaniu z poprzednim badaniem IBRiS, przeprowadzonym w dniach 4–6 lutego, czyli jeszcze przed agresją Putina na Ukrainę, wzrósł deklarowany poziom uczestnictwa w wyborach – z 54,1 proc. w lutym – do 59,6 proc. na początku kwietnia. Wyraźnie zmniejszyła się grupa osób niezdecydowanych w tej kwestii: dwa miesiące temu prawie 12 proc. badanych deklarowało, że nie wie, czy odwiedzi lokal wyborczy, obecnie – tylko 4 proc. się waha.