Reklama
Rozwiń
Reklama

Viktor Orbán zwyciężył. Fidesz zachowa większość konstytucyjną

Straszenie wojną, niezliczone plakaty wyborcze, nieograniczone fundusze i sterowane media mogą zapewnić rządzącemu Fideszowi czwarte z rzędu zwycięstwo wyborcze.

Publikacja: 03.04.2022 21:12

Premier Viktor Orbán i jego żona Anikó Lévai głosowali w Budapeszcie

Premier Viktor Orbán i jego żona Anikó Lévai głosowali w Budapeszcie

Foto: afp

Premier Orbán był w niedzielę pewny swego zwycięstwa. Podkreślał, że w obecnej elekcji chodzi o wybór pomiędzy „wojną i pokojem”.

– Walczymy o demokrację, walczymy o przyzwoitość – oświadczył lider zjednoczonej opozycji Péter Márki-Zay, oddając swój głos.

 W warunkach węgierskiego systemu wyborczego sukces opozycji byłby możliwy przy zdecydowanej wygranej co najmniej kilkuprocentową przewagą. Jednak to Fidesz i jego ugrupowanie koalicyjne prowadzili do końca we wszystkich sondażach.

Jak dotąd przeliczono ponad 98 proc. głosów. W głosowaniu na listy partyjne Fidesz uzyskał 53,1 proc. głosów, podczas gdy blok opozycyjny - 35 proc. Fidesz zdobył też mandaty w 88 ze 106 jednomandatowych okręgów wyborczych. Według prognozy podziału mandatów na podstawie tych niepełnych rezultatów, rządząca koalicja Fidesz-KNDP będzie miała 135 deputowanych w Zgromadzeniu Narodowym, zaś zjednoczona opozycja wprowadzi 56 posłów. Do parlamentu wejdzie także 7 przedstawicieli prawicowego Ruchu Nasza Ojczyzna (Mi Hazánk), a jedno miejsce przypadnie mniejszości niemieckiej. Niepełne wyniki oznaczają, że rząd Orbána zachowa większość konstytucyjną w parlamencie.

Viktor Orbán podsumował wyniki głosowania w przemówieniu podczas wieczoru wyborczego swej formacji. - Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je z Księżyca, a na pewno z Brukseli - powiedział. - Zapamiętamy to zwycięstwo do końca życia, ponieważ musieliśmy walczyć z wieloma przeciwnikami - podkreślił lider Fideszu, wymieniając w tym kontekście m.in. krajową i międzynarodową lewicę, "biurokratów z Brukseli" oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. - Nigdy nie mieliśmy tak wielu przeciwników jednocześnie - mówił premier Węgier.

Reklama
Reklama

– Sukcesem opozycji byłoby pozbawienie Fideszu większości konstytucyjnej w parlamencie, co ma jednak znikome znaczenie praktyczne, gdyż wszystkie decyzje zapadają poza parlamentem – mówił „Rzeczpospolitej” przed podaniem wyników wyborów Krisztian Ungvary, historyk występujący na wiecach opozycji.

Czytaj więcej

Niepełne wyniki wyborów na Węgrzech: Orbán zachowa większość konstytucyjną

Obliczanie głosów komplikuje fakt, że wraz z wyborami parlamentarnymi odbyło się referendum na temat „ochrony dzieci”, jak to określał rząd. Cztery pytania dotyczyły terapii zmiany płci u dzieci czy dostępności informacji w szkołach tematyki orientacji seksualnych. Przygotowane wcześniej referendum miało przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Fideszu, mobilizując sprzeciw społeczny przeciwko szkodliwym „politycznym i ideologicznym naciskom, kryjącym się za słowem »gender«”, jak wyjaśnił Orbán.

Na korzyść Fideszu działa mieszany system wyborczy, w którym losy wyborów decydują się w 106 jednomandatowych okręgach wyborczych

Wojna w Ukrainie przekreśliła takie rachuby. Orbán dostosował się błyskawicznie do nowej sytuacji, oskarżając opozycję, że pragnie wciągnąć Węgry do wojny, gdyż opowiada się za wsparciem Ukrainy także sprzętem wojskowym. – W każdej sekundzie należałoby się spodziewać niszczycielskiego ataku na tego rodzaju dostawy – argumentował premier w w sobotnim wywiadzie dla prorządowego dziennika „ Magyar Nemzet”. Zapewniał, że Węgry nie będą uczestniczyć w starciu „dwu słowiańskich narodów”. Za absurdalne uznał słowa lidera opozycji Pétera Márki-Zaya, który twierdził, że Ukraińcy „walczą w naszej wojnie”.

Premier przyznał jednak, że „odpowiedzialność za wojnę ponosi Rosja” i dlatego Węgry pomagają Ukrainie. Ale nie bezpośrednio. Czynią to wyłącznie, głosując za decyzjami UE czy NATO. Kraj nie odmawia też pomocy 300 tys . uchodźcom z Ukrainy, z których część to etniczni Węgrzy z Zakarpacia.

Reklama
Reklama

Nikt nie ma wątpliwości, że prorosyjska strategia Budapesztu jest dowodem wdzięczności wobec Moskwy za dostawy tańszego gazu oraz kredyty na rozbudowę elektrowni jądrowej w Paks. Także za propagandowe wsparcie dla Budapesztu w konfrontacji z Brukselą w sprawie praworządności i korupcji z wykorzystaniem funduszy unijnych.

Na korzyść Fideszu działa mieszany system wyborczy, w którym losy wyborów decydują się w 106 jednomandatowych okręgach wyborczych. Po raz pierwszy opozycja zgłosiła we wszystkich z nich wspólnego kandydata. Ale wcześniej Fidesz zmienił granice okręgów tak, aby zwiększyć szanse swych kandydatów.

93 posłów wybieranych jest z listy partyjnych list krajowych, na których konto trafiają także „nadwyżkowe” głosy oddane na kandydatów w okręgach jednomandatowych. Jeżeli więc danemu kandydatowi do wygranej potrzeba np. 1000 głosów, to wszystkie głosy ponad tę liczbę idą na konto jego partii na liście krajowej. Podobnie jak z manipulacjami z granicami okręgów korzysta na tym Fidesz. Tak samo na wykluczeniu z systemu korespondencyjnego głosowania liczącej kilkaset tysięcy społeczności węgierskich emigrantów ekonomicznych na świecie. Muszą głosować osobiście w placówkach dyplomatycznych, podczas gdy etniczni Węgrzy w państwach sąsiednich, np. w rumuńskim Siedmiogrodzie, mogą głosować za pośrednictwem poczty. Efekt jest taki, że do wyborów zarejestrowało się 65 tys. Węgrów z całego świata, którzy są w większości przeciwnikami Fideszu.

Do soboty nadeszło jednak 256 tys. głosów z krajów ościennych. Ocenia się, że 90 proc. ich nadawców wspiera rząd Viktora Orbána.

Lider opozycji Péter Márki-Zay wraz z rodziną głosował w Hódmezővásárhely

Lider opozycji Péter Márki-Zay wraz z rodziną głosował w Hódmezővásárhely

Foto: afp

Polityka
Rzecznik Kremla napomina Polskę: W G20 nie ma miejsca na wypaczenia i politykę
Polityka
KE reaguje na zakaz wjazdu do USA dla pięciorga Europejczyków. Wśród nich unijny komisarz
Polityka
Donald Trump wchodzi na pomnik prezydenta Kennedy’ego
Polityka
„Zestaw danych 8”. Są nowe dokumenty w sprawie Jeffreya Epsteina
Polityka
Czy politycy niemieckiej AfD zbierają informacje cenne dla rosyjskiego wywiadu?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama