- Moje przesłanie do Ukraińców: Stoimy z wami. Kropka - zapowiedział Biden.
- Walka o demokrację nie zakończyła się wraz z zakończeniem zimnej wojny. Przez ubiegłych 30 lat siły autokratów na całym świecie walczyły dalej, wyrażając swoją pogardę dla rządów prawa. Dziś Rosja zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej. Powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów. Putin twierdzi, że denazyfikuje Ukrainę. To kłamstwo i on o tym wie. Prezydent Zełenski jest demokratycznie wybranym prezydentem, a rodzina jego ojca została zamordowana w czasie Holokaustu, a Putin jest bezczelny na tyle, aby wierzyć, że jego siła daje mu prawo mówić takie rzeczy - mówił.
- Pamiętajmy, że demokracja zawsze powinna przeciwstawiać się autokratom. Pamiętajmy, że test tej chwili jest testem każdego innego czasu. Rosja chce przedstawić rozszerzenie NATO jako projekt imperialny, który ma destabilizować Rosję, ale nic nie może być dalsze od prawdy. NATO jest sojuszem obronnym. Nigdy nie chciało upadku Rosji. Miesiącami próbowaliśmy przekonać Rosję do rozmów. Chcieliśmy dyplomacji, ale Putin każdą z tych propozycji odrzucał zasłaniając się kłamstwami i ultimatami. Rosja od początku chciała przemocy. Mówiliśmy, że przekroczą granicę. Powtarzaliśmy to. On wielokrotnie gwarantował, że nie zaatakuje Ukrainy. Przekonywał, że żołnierze są wyłącznie z powodu manewrów. Rosja wybrała wojnę - dodał.
- To groźba tego, że możemy wrócić do dziesięcioleci wojny, która niszczyła Europę. Nie możemy wrócić do tamtych czasów. Nie wolno nam. To wymaga szybkiej reakcji ze strony Zachodu. Narzucenie kosztów i trzymanie się tego, to jedyne co może zmusić Rosję do zmiany zdania - uważa Biden.
- Uderzyliśmy razem sankcjami, aby zniszczyć gospodarkę Rosji. Bank centralny jest w tej chwili zablokowany, a Kreml nie ma dostępu do pieniędzy, którymi finansował wojnę. Uderzyliśmy w samo serce rosyjskiej gospodarki - powiedział.