Reklama

Prof. Henryk Domański: PiS idzie po trzecią kadencję. Donald Tusk nie jest alternatywą

PO potrzebuje nowego młodego lidera - uważa prof. Henryk Domański, socjolog Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.

Publikacja: 17.02.2022 21:00

Prof. Henryk Domański: PiS idzie po trzecią kadencję. Donald Tusk nie jest alternatywą

Foto: RZECZPOSPOLITA/ MAGDA STAROWIEYSKA

Czy Polski Ład pchnie Polskę do przodu, jak zapowiadał Jarosław Kaczyński, czy zepchnie PiS w polityczną przepaść?

PŁ to projekt strategiczny, który miał wyznaczać kierunek rozwoju Polski. Miała to być kontynuacja reform PiS, a jego efekt miał być długofalowy. Jednak zaczął być przez władzę nadużywany jako coś, co ma poprawić warunki bytowe, jako kolejny program w rodzaju 500+, tylko że bardziej pogłębiony i skuteczny. A zadania Polskiego Ładu są zupełnie inne, strategiczne. Zwłaszcza reforma systemu podatkowego miała na celu przywrócenie zasad sprawiedliwości – kto więcej zarabia, powinien płacić większe podatki. Ten program nie powinien przekładać się na poprawę warunków życia, że komuś się obniża o 175 zł, a komuś się poprawi. Trochę w tym jest wina rządu, ponieważ dał się podpuścić opozycji, uzasadniając, że nastąpi poprawa warunków życia, a co za tym idzie, warto głosować na PiS. Obecnie zadaniem rządu jest przywrócenie pierwotnej definicji PŁ. Nie da się tego zrobić w 100 proc., bo ludzie przyzwyczaili się do krytykowania Polskiego Ładu i nie odstąpią od tego. Można jednak krytykę PŁ osłabić i powtarzać, po pewnym odczekaniu, czemu ma służyć, czyli że ma zmodernizować Polskę, a taka modernizacja nie musi się automatycznie pokrywać z podniesieniem stopy życiowej, wzrostem odczuwalnym, jak np. odczuwalne są efekty 500 zł miesięcznie dla osób, które mają dzieci.

Czytaj więcej

Kołodziejczak: Budujemy partię ludowo-socjaldemokratyczną, a nie partię buntu

Czy politycznie Polski Ład może jeszcze wzmocnić PiS?

Powinien być traktowany przez PiS jako kolejny argument aktywności rządu, czyli większego udziału państwa, pewnego wzrostu etatyzmu, który był kiedyś postrzegany jako rodzaj gospodarki planowej. W tej chwili to model, który jest powieleniem modelu skandynawskiego państwa opiekuńczego, więc z tego względu jest to czynnik, który powinien wzmacniać notowania rządu, ale po zdefiniowaniu i przywróceniu pierwotnej definicji Polskiego Ładu.

Reklama
Reklama

A czy spór PiS z Solidarną Polską jest początkiem końca koalicji rządzącej?

Politycy Solidarnej Polski podkreślają, że nie będą wychodzić z rządu, co jest całkiem racjonalną strategią. Ich krytyka kolegów z PiS z jednej strony nie jest zła, bo wskazuje, że obóz rządzący nie jest monolitem. Zbigniew Ziobro jest przeciwnikiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej, ale to nie przeszkadza SP trwać w rządzie, z którego nie wystąpi, bo nie jest to ani w interesie Ziobry, ani w interesie jakiegokolwiek innego członka Solidarnej Polski. Sami nic nie znaczą na polskiej scenie politycznej. Jak dojdzie do wyborów w przyszłym roku, to nie weszliby do parlamentu. Co im z tego, że wyjdą z koalicji?

Czy Prawu i Sprawiedliwości zaszkodzi sprawa Pegasusa?

Do tej pory nie zaszkodziła i chyba nie zaszkodzi. W odbiorze społecznym większość ludzi zaczyna to postrzegać jako normalne działania operacyjne służb bezpieczeństwa, które występują w każdym państwie. Koronny argument obozu rządzącego, że przecież takie praktyki były stosowane też przez Platformę Obywatelską, neutralizuje negatywne oddziaływanie Pegasusa na notowania PiS.

Czy Donald Tusk będzie alternatywą dla Polaków w najbliższych wyborach i PO może wrócić do władzy?

Nic nie wskazuje na to, że Platforma może wrócić do władzy. Jeżeli wróci do władzy, to jako koalicjant tzw. obozu opozycyjnego, ale z kolei nic nie wskazuje na to, że taka koalicja z opozycji się wyłoni. Ani Lewicy, ani w szczególności Szymonowi Hołowni nie zależy na tym, żeby być przybudówką Platformy Obywatelskiej.

Reklama
Reklama

Czyli PiS idzie po trzecią kadencję rządów?

Obecnie wszystko na to wskazuje. W tej chwili nie ma żadnej alternatywy dla PiS. Jedyną skuteczną alternatywą byłoby, gdyby zamiast Donalda Tuska pojawił się jakiś nowy, młody lider Platformy Obywatelskiej. Nie musiałby nic obiecywać. Wystarczyłoby, żeby powiedział: ja reprezentuję nowoczesność, modernizację o wiele większą niż PiS, poza tym mamy już dwie kadencje tego rządu, zagłosujcie na nas, my jesteśmy znowu tą siłą najbardziej nowoczesną, tak jak byliśmy nią w latach 2005–2007.

współpraca Jakub Czermiński

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama