Chciałby pan pozostać w klubie PiS?
To był bardzo dobry projekt polityczny, z bardzo dobrym programem i diagnozą sytuacji. Odejście od programu i błędy, które zostały poczynione, powodują, że powiększa się grupa osób, które czują się zawiedzione PiS. Ta grupa jest coraz większa. Z własnego doświadczenia wiem, ile było formacji w Polsce po 1989 roku, które na fali znakomitych obietnic, że nie będzie nepotyzmu, kolesiostwa, będzie inna jakość, jeżeli chodzi o politykę międzynarodową, powrót do suwerenności, do podmiotowości w rozsądnych sojuszach Unii Europejskiej i NATO. Grupa wyborców rozczarowanych PiS będzie coraz większa. PiS może stać się kolejną formacją, która wypłynęła na bardzo dobrych hasłach, zyskała ponad 40 proc. poparcia społecznego, która w niesławie przegra wybory. Przed tym przestrzegam i mam nadzieję, że nastąpi korekta kursu obozu rządzącego, powrót do standardów i programu. Krytykowałem „piątkę dla zwierząt" uderzającą w nasz elektorat wiejski, z której PiS się wycofało. Krytykowałem nepotyzm, kolesiostwo – PiS przyjęło kuriozalną uchwałę, dzielącą nepotyzm na słuszny i niesłuszny, mającą walczyć z kolesiostwem. Krytykowałem nieuzasadnione zarobki współpracowniczek pana prezesa NBP – Sejm przyjął odpowiednią ustawę. Krytykowałem wadliwe podstawy prawne ograniczeń w czasach pandemii – sądy przyznają mi rację. Krytykowałem niechlujstwo Polskiego Ładu, to nawet ministra finansów odwołano. Krytykowałem niejasne wyjaśnienia w sprawie Pegasusa i tu też miałem rację. W tych wszystkich kwestiach merytorycznie miałem rację, więc nie widzę podstaw do usuwania mnie z klubu PiS. W gronie poselskim znalazłoby się znacznie więcej kandydatów do wykluczenia, którzy naruszają standardy moralne, ale PiS nie może sobie pozwolić na wyrzucenie posłów, bo nie będzie miało większości. Mamy do czynienia z hipokryzją władz, która uderza w senatora, bo nie ma znaczenia, czy PiS będzie miało 47 czy 46 senatorów, bo i tak jest tam w opozycji. Dlatego postanowiono we mnie uderzyć, może z powodu rozgrywek personalnych. Podwójne standardy i hipokryzję PiS dobrze obrazuje sprawa posła Łukasza Mejzy.
Czy był pan podsłuchiwany za rządów PiS?
Nie mam takich informacji, więc się nie wypowiadam publicznie na ten temat.