Reklama

Władza za płotem, Sejm za murem

Im więcej barier architektonicznych, tym bardziej rządy nabierają charakteru autorytarnego - mówi Ewa Marciniak, socjolog

Publikacja: 25.07.2016 19:21

Władza za płotem, Sejm za murem

Foto: materiały prasowe

Kancelaria Sejmu ogłosiła przetarg na wykonanie szklanego płotu wokół Sejmu, projekt przygotowano, jednak ostatecznie nie będzie realizowany. Czy władza powinna odgradzać się od obywateli?

Prof. Ewa Marciniak: Zjawisko tzw. alienacji politycznej znane jest od dawna. Jest to sytuacja, w której władza mało rozumie realne potrzeby społeczeństwa, gdzie elity nie spełniają oczekiwań społecznych. Władza ma różne mechanizmy, aby oddalać się od obywateli i nie są to płoty. Może podejmować takie decyzje polityczne, które leżą w interesie wąskich grup, a nie całego społeczeństwa. Są to między innymi decyzje korzystne dla niej samej – np. podwyżki dla pracowników państwowych.

Ten projekt jednak upadł. Jak będzie z płotem?

Im więcej barier architektonicznych, tym bardziej rządy nabierają charakteru autorytarnego. Każda władza, która odgradza się w znaczący sposób, musi sobie z tego zdawać sprawę.

Jak więc wytyczyć granicę pomiędzy władzą, a społeczeństwem?

Reklama
Reklama

Moim zdaniem „granica” nie jest odpowiednim słowem. To powinna być raczej relacja, pole wspólne. I takie stosunki są zazwyczaj określane poprzez zasady ustrojowe, które każdym kraju wyglądają inaczej. Należy wtedy zwrócić uwagę na rozwiązania formalno-prawne, a także te, związane z kulturą polityczną. Jest to dwustronny układ – społeczeństwo uznaje, że władza stanowi jego reprezentację, władza natomiast dokłada starań, by reprezentować interesy obywateli. Powinna komunikować swoje intencje tak, aby były dla wszystkich zrozumiałe.

A jeśli nie są zrozumiałe, to polecą pomidory i kamienie...

To koszt związany z pełnieniem władzy. W przestrzeni politycznej każdy ma swoje miejsce, obywatele także. Ale zgadzam się, że kompetentna władza zasługuje na szacunek. A żeby prawidłowo działać, musi mieć zapewnione bezpieczeństwo. Wyspecjalizowane służby powinny to zapewnić.

Jaka jest alternatywa dla budowania płotów?

Nie wyobrażam sobie takiej eskalacji niepokojów społecznych, żeby demonstracje mogły stanowić realne zagrożenie dla polityków. Rozumiem, że władza chce być spokojna, a takie architektoniczne rozwiązania dają jej poczucie bezpieczeństwa, ale prawdziwi liderzy nie boją się ludzi. Ludzie też nie zawsze w taki sposób wyrażają swoje niezadowolenie, pomidory to akt desperacji. Ja zaproponowałabym coś w rodzaju agory – serię bezpośrednich spotkań polityków z wyborcami, np. w okręgach wyborczych, które stworzyłyby odpowiednie pole dla dialogu.

- rozmawiał Jan Ziętara

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Karol Nawrocki w rocznicę powstania Radia Maryja: Głosiciel prawdy, jedności i wierności
Warszawa
Dokumenty Aleksandra Kwaśniewskiego trafiły do archiwum. Gdzie będzie można je zobaczyć?
Polityka
Donald Tusk: Tak długo, jak KO będzie u władzy, Polska będzie bezpieczna
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Sejm nie odrzucił weta Nawrockiego. Tusk: To bardzo dziwnie wygląda
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama