- Jakiś krok w kierunku ograniczenia liczby legalnych aborcji w Polsce jednak by się przydał. Chociaż z tego powodu, że w czasie ostatnich 10 lat liczba legalnych aborcji w Polsce gwałtownie wzrosła - zauważył. - Pamiętam dyskusję w 2007 roku. Wtedy tych aborcji było około stu. Dziś jest ponad tysiąc - mówił w Polsat News były prezes Ligi Polskich Rodzin.
Komentując projekt zaostrzenia prawa aborcyjnego Giertych powiedział, że "PiS uciekł z konfliktu ze środowiskami czarnego marszu, ale wpadł w konflikt ze środowiskami, które stały za ustawą zaostrzającą prawo aborcyjne".
Były wicepremier i minister edukacji komentował również protest nauczycieli, który odbył się dziś przed urzędem wojewódzkim w Warszawie. Uczestnicy protestu chcieli w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec zmian zaproponowanych przez minister Annę Zalewską.
- Edukacja to potężna machina i reform w niej nie robi się w ciągu kilku miesięcy. Edukacja to dziesiątki tysięcy nauczycieli, miliony dzieci i rodziców. Gdyby minister Zalewska zaproponowała tą reformę z czasem realizacji na rok np. 2019, takich protestów by nie było - ocenił Giertych.
- Ja sam mam córkę w wieku 12 lat i jest to dla nas problem, że nie wiemy, czy pójdzie ona do siódmej klasy, czy do gimnazjum - dodał.