- Nie jestem zwolennikiem, tego żeby wyrzucić na zbity pysk, wszystko wskazuje na to, że zdolnego, młodego człowieka - dodał Brudziński.
Wicemarszałek odniósł się też do słów Macieja Laska, krytykującego ustalenia podkomisji ds. ponownego badania katastrofy w Smoleńsku. - Panu Laskowi zadedykowałbym skandaliczną wypowiedź ówczesnego prezydenta Francji, skierowaną pod adresem Polski: że nie skorzystał wczoraj z okazji, żeby siedzieć cicho - powiedział Brudziński.
- To, co mówi Lasek i ci wszyscy, którzy w parę minut po katastrofie wiedzieli już wszystko, że winni piloci, niedoświadczeni, że winny pijany polski generał, tracą okazję, żeby siedzieć cicho - dodał.
Polityk PiS ocenił również działania podkomisji. - Usłyszałem wczoraj z wypowiedzi dr Berczyńskiego i innych ekspertów, że jesteśmy w połowie drogi. Że jest wielce prawdopodobne, żaden z nich nie postawił kropki nad i. Jeżeli mówimy o tych eksperymentach i badaniach, jestem wdzięczny dr Berczyńskiemu i komisji, że ustrzegli się próby robienia takiej szopki i spektaklu, jaką urządzał Lasek - powiedział Brudziński.
Pytany o wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego "trzeba się ustrzec od nienawiści" i o to, czy PiS nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii "dzielenia Polaków", Brudziński odparł - Mój rachunek sumienia wygląda w ten sposób, że po tych słowach Jarosława Kaczyńskiego ważnych, i potrzebnych słowach, również do mnie skierowanych (...), było to, że na Twitterze zamieściłem pieśń "Od nienawiści strzeż mnie Boże" i dopisałem "Amen" - powiedział.