Viktor Orban i Jarosław Kaczyński trafili na okładkę papierowego wydania "Politico". Pretekstem do poświęcenia im artykułu są zbliżające się wybory parlamentarne na Węgrzech.
Autor artykułu przekonuje, że "wiele już napisano o atakach na wolność słowa i społeczeństwo obywatelskie przez rządy w Budapeszcie i Warszawie". "Znacznie mniej uwagi zwrócono uwagę na fakt, który krytycy tych rządów wolą omijać: wygrywają one wybory" - czytamy w "Politico".
W "Politico" czytamy, że choć Orban, tak jak PiS, posługuje się "konserwatywno-nacjonalistyczną i antykomunistyczną retoryką" to jednak w praktyce rządzenia zarówno "Orban, jak i jego polscy odpowiednicy" stosują działania przypominające o komunistycznych poprzednikach. Autor wymienia tu "paternalizm, rządy silnej ręki, obsesję na punkcie wrogów zewnętrznych, a nawet retorykę odwołującą się do podziałów klasowych".
Autor artykułu zwraca też uwagę na świadczenia socjalne przyznawane na Węgrzech przez Orbana - program prac publicznych, podwyżki emerytur, obniżki rachunków i podwyżkę płacy minimalnej, a także program wspierania młodych rodziców.
Następnie czytamy o straszeniu przez Orbana Zachodem i działaniami "międzynarodowej finansjery". "Jego rząd prowadził wiele kampanii przeciwko Brukseli i ONZ, a także organizował wiece pod ambasadą USA za wsparcie Waszyngtonu dla wolnych mediów na Węgrzech" - pisze autor artykułu. Przypomina też on o uczynieniu przez Orbana z George'a Sorosa jednego z wrogów, a także o antyimigranckiej retoryce rządu w Budapeszcie.