Na posiedzeniu komisji zdrowia posłowie dyskutowali w czwartek nad firmowanym przez posła PiS Czesława Hoca projektem ustawy, zgodnie z którym pracodawca będzie mógł żądać od pracownika podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu na SARS-CoV-2. Pracownicy nie będą musieli okazywać testów, jeśli przedstawią informację o przebytej infekcji wirusem SARS-CoV-2 lub o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19. Pracownikowi, który się na to nie zgodzi, będzie można zmienić sposób wykonywania pracy lub polecić mu wykonywanie pracy poza miejscem jej wykonywania określonym w umowie. Przepisy dotyczyłyby w jednakowym stopniu pracowników, jak i osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z danym pracodawcą. Projekt przewiduje też możliwość nakładania obowiązku szczepień na COVID-19 na pracowników podmiotów medycznych. Ustawa firmowana przez Czesława Hoca z PiS miałaby wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
W czwartek na posiedzeniu komisji zdrowia przegłosowany został wniosek o zorganizowanie 5 stycznia 2022 r. wysłuchania publicznego w sprawie ustawy. Przewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) powiedział, że w imieniu komisji będzie zabiegał o to, aby wysłuchanie odbyło się w trybie zdalnym.
Przed głosowaniem posłowie debatowali nad projektem. - Mam wrażenie, że (projekt) jest bardzo ostrożny i za bardzo koncyliacyjny - mówiła Marcelina Zawisza (Lewica). Posłanka z partii Razem zgodziła się, że "wolność bez odpowiedzialności to egoizm". - My musimy wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje, ale rząd również musi wziąć odpowiedzialność - przekonywała.
Czytaj więcej
Na początku przyszłego roku prawdopodobnie w trybie zdalnym odbędzie się wysłuchanie publiczne w sprawie złożonego przez grupę posłów PiS projektu ustawy, która ma m.in. dać pracodawcom możliwość żądania od pracowników okazywania wyniku testu na koronawirusa SARS-CoV-2 - zdecydowali posłowie podczas posiedzenia komisji zdrowia.
- Ten projekt trzeba poprawić, on nie realizuje swojego podstawowego celu, tzn. nie doprowadzi do tego, że będziemy mogli mówić, że żyjemy w bezpieczniejszym kraju po wprowadzeniu tego projektu - oceniła.
Marcelina Zawisza argumentowała, że jeśli w projekcie nie znajdzie się zapis, że wszystkie testy na koronawirusa dla pracowników będą finansowane ze środków publicznych, to odpowiedni przepis w ustawie będzie martwy.
- Mamy informację, że osoby dopuszczone do przetwarzania danych osobowych dotyczących szczepień i tego, kto został zaszczepiony, są danymi, co do których istnieje obowiązek zachowania ich w tajemnicy - mówiła posłanka klubu Lewicy.
- Problem jest taki, że jeżeli ja pracuję w jakimś miejscu pracy, ja bym chciała wiedzieć, czy moi koledzy i koleżanki są zaszczepieni. Nie może być tak, że pracownik zostaje zupełnie pozbawiony prawa do informacji o tym, czy on jest bezpieczny - dodała.
Czytaj więcej
Zgodnie z przepisami wykonawczymi, regulaminami chociażby, była i jest możliwość weryfikacji tego, czy ktoś jest zaszczepiony na COVID-19 - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o przepisy umożliwiające przedsiębiorcom sprawdzanie paszportów covidowych.
- Jeżeli będzie taka sytuacja, że będzie pracować 10 osób w jednym zakładzie pracy i jedna z nich będzie zaszczepiona, a cała reszta nie, to ten pracownik ma prawo do takiej informacji, ponieważ ma prawo do tego, żeby zapewnić swojej rodzinie bezpieczeństwo - oświadczyła Zawisza. Wskazała, wymieniając dzieci do lat 5 oraz osoby, które nie mogą się zaszczepić na COVID-19 z przyczyn zdrowotnych, że "nadal w tym kraju mamy bardzo dużą grupę osób, które zaszczepić się nie mogą i musimy myśleć o ich bezpieczeństwie".
- Jeżeli osoba, która jest zaszczepiona będzie pracować z osobami niezaszczepionymi radykalnie jakby naraża na utratę życia i zdrowia tych, którzy zaszczepić się jeszcze nie mogą - powiedziała Zawisza.
Posłanka krytykowała zapisy projektu. - Nie ma tutaj żadnych zębów w tej ustawie, nie da się z tymi pracownikami, którzy odmówią testowania, którzy odmówią szczepienia, którzy odmówią okazania certyfikatu ozdrowieńca, nie można z nimi nic zrobić - podkreśliła.
Czytaj więcej
- Ja jestem zwolennikiem obowiązkowych szczepień, bo widać, że tylko szczepienia są w stanie zatrzymać rosnącą pandemię. Ale uważam, że jest to po prostu niemożliwe. PiS tego nie chce, nie ma większości - powiedział były szef PO Grzegorz Schetyna w rozmowie z Radiem Wrocław.
- Będę zgłaszać poprawki, mające na celu zachęcić do szczepienia - np. dwa dni wolne na szczepienie - zadeklarowała.
- Jako przedstawicielka klubu Lewicy będę składać poprawkę o obowiązku szczepień dla wszystkich - oświadczyła Zawisza.