W środę podczas wieczornego posiedzenia w Sejmie odbyła się debata nad obywatelską inicjatywą ustawodawczą "#StopAborcji".
Kontrowersyjny projekt zakłada m.in. od 5 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie za aborcję dla matki i lekarza. Projekt trafił do Sejmu we wrześniu. Fundacja Pro-Prawo do Życia poinformowała, że podpisało się pod nim blisko 130 tysięcy osób. Autorzy projektu uważają, że "prawna ochrona życia dzieci poczętych jest w Polsce fikcją." Najważniejszym więc skutkiem wprowadzenia tej ustawy ma być usunięcie z kodeksu karnego kar za aborcje, która od czasu jej wejścia w życie miałaby być traktowana jako zabójstwo.
Czytaj więcej
Podczas wieczornego posiedzenia w Sejmie odbyła się debata nad obywatelską inicjatywą ustawodawczą "#StopAborcji". PiS, KO i Lewica za odrzuceniem projektu w całości.
- Nie poprę tego projektu. To jest projekt hardkorowy. Pod przykrywką ochrony dziecka, morduje się kobiety. Nie chcę tego rozwijać, to jest tak oczywiste... - powiedział w rozmowie z Radiem Zet Paweł Kukiz.
W rozmowie poruszono także kwestię in vitro. - Kiedyś miałem dosyć głupie stanowisko, uważałem, że dzieci można adoptować itd. Ale ja mam 4 kobiety w domu i kiedyś przeprowadziłem z nimi rozmowę. Padły argumenty, które mnie naprawdę przekonały, że państwo powinno partycypować w takim finansowaniu - mówił Kukiz.
Lider Kukiz;'15 mówił również o ewentualnej dymisji wiceministra sportu Łukasza Mejzy. - Gdybym był na jego miejscu i spotkałyby mnie tego rodzaju zarzuty, to nawet będąc czystym w 100 proc., gdybym był czysty jak łza, do czasu wyjaśnienia tej sytuacji, przestałbym pełnić funkcję wiceministra. Co do tego nie mam wątpliwości - powiedział.
- Pojawiła się w mediach informacja, że pan Mejza wszedł do Sejmu z rekomendacji Kukiz'15, co jest bzdurą. Miałem takie doświadczenia z tym środowiskiem, że w 2015 roku zrezygnowałem ze współpracy. Pan Mejza został wprowadzony przez prezydenta Zielonej Góry i Bezpartyjnych Samorządowców - dodał.
Czytaj więcej
W Sejmie odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS. - Mowa była o tym, że mamy większość i utrzymamy ją do końca kadencji - podsumował je poseł Marek Ast.
Prowadząca rozmowę Beata Lubecka zwróciła uwagę, że brak dymisji Mejzy może wiązać się z potrzebą posiadania przez PiS większości w Sejmie. Klub PiS aktualnie liczy 228 posłów. Do większości brakuje trzech. - No i nas jest trójka - krótko odpowiedział Kukiz.
Kontynuując temat Mejzy, Kukiz w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim przekazał, że będzie miał wątpliwości w sprawie wspólnego głosowania z PiS, jeżeli wiceminister sportu pozostanie w rządzie. - Możliwe, że osobiście pojadę do rodziców tych dzieci, by dowiedzieć się, jak to wyglądało i wtedy ocenię - powiedział.