Co dalej z pakietem zmian w wymiarze sprawiedliwości, który od wielu miesięcy zapowiadają politycy PiS i Solidarnej Polski? – Ustawy sądowe są gotowe, teraz czekamy na uzgodnienia z prezydentem Andrzejem Dudą – mówił w ubiegłym tygodniu wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Kilka tygodni temu o zgodzie prezydenta mówił też publicznie na antenie radia RMF FM prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak jednak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, proces ustaleń, o którym mówił m.in. wicemarszałek Terlecki, jest bardzo trudny. Kością niezgody ma być m.in. kształt zreformowanego Sądu Najwyższego. Im więcej czasu mija, tym większe polityczne napięcie wokół sprawy.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z RMF FM mówił też np. o wizji znacznego zmniejszenia Sądu Najwyższego. A to właśnie jedna z tych spraw, w których – tak przynajmniej wynika z kuluarowych informacji – prezydent mocno stawia na swoim. W ujawnionym wcześniej przez „Rzeczpospolitą” projekcie zmian Sąd Najwyższy jest zreformowany zgodnie z kierunkiem, o którym mówił Kaczyński.
Czytaj więcej
Pomysł radykalnego zmniejszenia SN jest konsultowany z Andrzejem Dudą. Ale rozmowy nie są łatwe.
W praktyce prowadzi to do tego, że nie ma w tej chwili pewności, czy i kiedy ustawy trafią do Sejmu ani kiedy będzie polityczne porozumienie w tej sprawie. Nasi rozmówcy wielokrotnie przypominali, że prezydent już raz – w 2017 r. – zawetował ustawy sądowe, a później w długim procesie ustaleń z PiS przygotował własne. Widmo weta wraca i teraz, dlatego politycy PiS akcentują rolę prezydenta w całej sprawie.