Radczyni prawna Jolanta Budzowska poinformowała w ubiegłym tygodniu, że jest pierwsza śmiertelna ofiara decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji. - Pacjentka 22 tydz. (ciąży - red.), bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjentka zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze – napisała prawniczka.
O komentarz do tego zdarzenia poproszono na antenie TVN24 wicerzecznika PiS. - Kiedy słyszę tę historię, to jest mi przede wszystkim przykro. Głęboko współczuję. Każda taka sytuacja to jest dramat, ale mam za mało sytuacji na ten temat. Najgorsze, co można zrobić, to przejść do szybkich konkluzji. Ta sprawa powinna zostać zbadana - powiedział Radosław Fogiel. - Tu nie ma wątku politycznego - ocenił. - Mieliśmy jasne zagrożenie życia matki. Pytanie do lekarzy, czemu taka decyzja została podjęta? - pytał.
Czytaj więcej
Katarzyna Łodygowska, prawniczka: Płód w tym kraju nie jest traktowany jak człowiek. Mówi się ludziom, co mają czuć. Nie pomagają przepisy i interpretacje, które nie sprzyjają chowaniu dzieci utraconych na wczesnym etapie ciąży.
Fogiel został zapytany również o złożoną przez prezydenta ustawą ws. aborcji. Projekt zakłada możliwość dokonania aborcji w przypadku wady letalnej płodu. - Ustawa jest w parlamencie, ponieważ czekaliśmy na uzasadnienie TK. Ta ustawa przestała być legislacyjnie niezbędna, bo uzasadnienie wyroku te wątpliwości rozwiały. Kwestia życia i zdrowia matki, bo to była ta wątpliwość, bardzo jasno to uzasadnienie wyroku porusza - powiedział.
- Wobec projektu prezydenckiego były formułowane zastrzeżenia. On idzie w kontrze do tego, co TK orzekł. Gdyby go uchwalić, podlegałby ponownemu zaskarżeniu. Byłby bezprzedmiotowy - dodał. - Taki, a nie inny, kształt prawa aborcyjnego wynika z przepisów konstytucyjnych. Jest ustawa, która obowiązuje. W moim przekonaniu zmiany liberalizujące lub zaostrzające nie są potrzebne - kontynuował.