- Nie ma tu żadnego naporu ze strony uchodźców - mówił Kaczyński.
Stwierdził, że na granicę przywożeni są migranci zarobkowi, w transporcie pomaga Federacja Rosyjska i władze Białorusi.
Kaczyński mówił, że migranci przewożeni są z hoteli - gdzie są "goszczeni" - samochodami służb granicznych i innych na tereny, gdzie zwykli Białorusini nie mają prawa wstępu, na tereny przygraniczne.
Czytaj więcej
W poniedziałek dyrektor wykonawczy Fronteksu Fabrice Leggeri wizytował granicę polsko-białoruską w rejonie objętym stanem wyjątkowym. Celem wizyty była ocena reakcji Polski na sytuację na granicy.