Chociaż do wyborów w konstytucyjnym terminie jeszcze dwa lata, to już teraz w kuluarach Sejmu, i nie tylko, trwają dyskusje, w jakim układzie pójdzie do nich opozycja. W ostatnich dniach znów głośno jest o pomyśle współpracy między siłami szeroko pojętej centroprawicy. Wszystko to w poszukiwaniu wiarygodnej alternatywy dla jednej wspólnej listy z dominującą w takim układzie Platformą Obywatelską pod wodzą Donalda Tuska, którego powrót przywrócił PO na drugie miejsce w sondażach, z poparciem w okolicach 25–26 procent. Drugim ważnym czynnikiem w tej układance jest odejście Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy, co stało się faktem w ostatnich miesiącach. Jednocześnie PiS utrzymało sejmową większość. To wszystko stworzyło pole do nowych dyskusji.
Czytaj więcej
Poparcie dla PiS jest ponad dwukrotnie wyższe od tego, na jakie może liczyć Koalicja Obywatelska - wynika z nowego sondażu CBOS.
I tak, Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w tym tygodniu, że zrobi wszystko, by zbudować blok centroprawicowy. A w czwartek wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski przyznał w radiowej Jedynce, że nie będzie odrzucać oferty Jarosława Gowina, a rozmowy z Szymonem Hołownią trwają. Lider Porozumienia otwarcie mówi w „SE" o konsolidacji kilku centrowych środowisk, w tym Szymona Hołowni oraz konserwatywnych samorządowców. Co z tych wypowiedzi w praktyce wynika?
Bazowe koncepcje
Co na to Polska 2050? Politycy Szymona Hołowni, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że nie ma teraz rozmów o żadnych wspólnych listach czy blokach. Jest za to czas na budowę propozycji i programu. – Trzeba merytorycznej debaty między nami na temat spraw najważniejszych dla Polski, o wszystkim innym można rozmawiać dopiero wtedy, gdy poznamy termin wyborów – mówi nam ważny polityk Hołowni. Jego politycy podkreślają też, że najważniejsze dla zwycięstwa nad PiS jest przygotowanie konkretnej oferty, a nie przybliża do tego „trwająca właśnie medialna rozgrywka w obrębie starych partii", jak tu ujął.