Są obecni w mediach społecznościowych. I też różne poglądy prezentują bardzo…
Są obecni również w debacie publicznej, bo biorą udział w różnego rodzaju audycjach, programach, no komentarzy udzielają, są pytani o zdanie, proszę zauważyć, przed każdym świętem kościelnym, czy jakimś ważnym wydarzeniem, prosi się na komentatorów osoby duchowne. I nikogo to dzisiaj nie dziwi. I to jest taki element, powiedziałbym, normalności. A jeszcze tam 25-30 lat temu to byłyby zjawiska szokujące. Więc ta sytuacja po prostu się zmienia i ja sądzę, że tutaj wszyscy wyciągają wnioski z tych przemian, które się w Polsce dokonały. Dlatego, że myśmy mieli pewną… pewien fenomen w Polsce. Bo tak prawdę powiedziawszy rola Kościoła katolickiego w okresie komunistycznym była szczególna. I co do tego wszyscy są na ogół zgodni: historycy, komentatorzy, znawcy… badacze. Natomiast po 1989 r. ta rola trochę się zmieniła. Ponieważ do 1989 roku Kościół był też niejako takim depozytariuszem niepodległościowych dążeń Polaków, tak? Natomiast po 1989 r. kiedy…
Nie musiał już być…
…ta rola nie była potrzebna, w związku z tym Kościół mógł się skoncentrować na swojej misji.
A czy… Dochodzą słuchy z Trybunału Konstytucyjnego, że być może jeszcze przed wyborami, być może już niedługo będzie orzeczenie TK w sprawie wniosku PiS…
Grupy posłów…
…grupy posłów, dotyczącego aborcji, tej słynnej trzeciej przesłanki, czyli dopuszczenia aborcji ze względu na nieusuwalne wady płodu. Czy sądzi pan, że tak się rzeczywiście może stać? TK wyda orzeczenie, teraz?
Tego nie wiem. Nie jestem absolutnie rzecznikiem… Nie mam żadnych informacji na ten temat, więc nie wypowiadam się na temat terminów, no bo… Natomiast ja oczywiście popieram ten wniosek, ponieważ ten wniosek należy czytać też w kontekście orzeczenia TK z 1997 r. kiedy przewodniczącym TK był prof. (Andrzej) Zoll i dotyczyło to wówczas tzw. przesłanki społecznej, czyli praktycznie aborcji na żądanie. I wtedy bardzo ciekawej wykładni dokonał TK, a więc ponad 20 lat temu, wskazując, że przepisy konstytucji bardzo mocno, mocno podkreślam, chronią życie poczęte. A więc w momencie… w prenatalnej fazie życia człowieka. I teraz jestem ciekaw orzeczenia TK, no bo ono w jakiś sposób, siłą rzeczy, być może nie wprost, ale pośrednio, będzie musiało się odwoływać do tamtego orzeczenia, a zwłaszcza uzasadnienia, które było bardzo ciekawe.
Ja się do końca nie zgadzam z tym określeniem aborcji na żądanie, tu muszę zaznaczyć, bo przyczyny społeczne to niezupełnie tak jest…
No tak, ale mówię, że tak się mówi, nieodwracalne zmiany płodu, niektórzy mówią przesłanka eugeniczna…
To jest bitwa o język. Ale co jest ważne, to też jest ważny polityczny kontekst tej sprawy, bo przecież PiS zmagało się z tym tematem w Sejmie, z różnymi projektami, a przede wszystkim tym projektem firmowanym przez Kaję Godek. Czy politycznie dla PiS byłoby dobrze, gdyby TK orzekł, że ta przesłanka jest antykonstytucyjna i zobowiązałby większość parlamentarną do zmiany prawa, do zaostrzenia prawa?
Ja bym nie chciał tego analizować w kontekście politycznym, to jest sprawa, powiedziałbym, sumienia też. I ona przekracza granice PiS, czy PO, czy SLD, czy PSL, bo różne poglądy na ten temat są. Natomiast, jeszcze raz powtórzę, nie wiem kiedy to orzeczenie TK będzie, nie wiem oczywiście jakie ono będzie, w jakim kierunku będzie TK zmierzał. Wiem, że z wypowiedzi różnych publicznych Trybunał się jakoś tam przygotowuje do tego… kolejne fazy już tego postępowania w Trybunale trwają. Kiedy to nastąpi? Tego nie jestem w stanie wskazać. Natomiast niewątpliwie jakiekolwiek będzie stanowisko Trybunału w tej sprawie, podkreślam, jakiekolwiek, na pewno to wywoła żywe reakcje, ponieważ jest to temat, który z punktu widzenia społecznego jest tematem wywołującym bardzo duże emocje.
To na koniec jeszcze porozmawiajmy przez chwilkę, przez parę minut o Warszawie, o kampanii wyborczej. Myślę, że ustaliły się pewne reguły, które… którymi posługują się kandydaci. Czyli tak, Rafał Trzaskowski jeździ… dzisiaj na przykład jeździ metrem w towarzystwie Grzegorza Schetyny po Warszawie, żeby rozmawiać z ludźmi, Patryk Jaki robi swoje konferencje, ale także cały czas uczestniczy w komisji ds. reprywatyzacji, co na pewno jest także ważnym elementem jego kampanii, inni kandydaci usiłują chociaż trochę nawiązać walkę, ale nie bardzo im się udaje. Sądzi pan, że sprawa jest przesądzona przynajmniej do takiego poziomu II tury, że po prostu Patryk Jaki i Rafał Trzaskowski wejdą, a cała reszta nie ma o czym marzyć.
No ja politykę warszawską trochę już w tej chwili z boku obserwuję, ale kiedyś byłem przewodniczącym, za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, byłem przewodniczącym rady miasta stołecznego Warszawy i muszę powiedzieć, że znam trochę geografię polityczną Warszawy, i wydaje mi się, że to chyba nie wzbudza większych kontrowersji teza, że będzie druga tura i w II turze spotkają się dwaj najsilniejsi kandydaci, a więc poseł, minister Patryk Jaki i pan poseł Rafał Trzaskowski.
Były minister…
Były minister, tak. Natomiast… i nota bene poseł z Krakowa…
Z Patrykiem Jakim pochodzącym z Opola…
Tak, chociaż jeżeli chodzi o pana posła Trzaskowskiego, to jest warszawiakiem, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast ja sądzę, że w tej całej kampanii w momencie finalnym będzie kwestia na kogo zagłosują ci, którzy do tej pory nie brali udziału w wyborach. Jest taka grupa. Warto zwrócić uwagę, że w Warszawie ok. 40 proc. stałych mieszkańców to są ludzie, którzy są emerytami, to jest największa grupa, taka, społeczna, która ma swoje… Która ma czas, która się interesuje polityką, mam tego dowody jak chodzę po ulicach Warszawy, rozmawiam z warszawiakami. To są ludzie, którzy są zorientowani, mają swoje poglądy i nie jest łatwo ich przekonać, żeby zmienili poglądy, bo te poglądy mają w jakiś sposób ukształtowane i ugruntowane, i ja to bardzo szanuję. Także tu decydująca będzie ta grupa, która ma już prawo do głosowania, może głosować w Warszawie, natomiast do tej pory nie była aktywna w sensie takim obywatelskim, brania udziału w wyborach. Jeżeli Patrykowi Jakiemu, a ufam, że tak, bo ma zdecydowanie bardziej dynamiczną kampanię, bardziej wszechstronną, bardziej nowoczesną, a przede wszystkim sprawia wrażenie człowieka, któremu się chce, w przeciwieństwie do Rafała Trzaskowskiego, który jest jakby taki już znudzony życiem…
A, może po prostu inny temperament…
No tak, ale to w mediach, jak pani się ze mną zgodzi jako rasowa dziennikarka, no to przy dzisiejszych… powiedzmy mediokracji, gdzie wszystko widać, w mediach społecznościowych, gdzie stacje telewizyjne, każdy grymas twarzy widać itd., każdy sobie wyrabia także na tej podstawie pewne poglądy o danym kandydacie. I z tego punktu widzenia Patryk Jaki jest niewątpliwie kandydatem znacznie sprawniejszym i takim bardziej dynamicznym. I mam nadzieję, że uda mu się przekonać większość warszawiaków i zostanie prezydentem miasta stołecznego Warszawy.