Rz: Jaka jest pana rola w Platformie Obywatelskiej?
Andrzej Olechowski, współzałożyciel PO: Jestem zwykłym członkiem partii płacącym składki i jej świadomym wyborcą. Ostatnio jednak wiele osób uważa, że teraz dużo mogę, bo nieustannie dzwonią do mnie i proszą o pomoc w zdobyciu jakiejś posady.
Nie aspiruje pan do żadnych funkcji w partii?
Od dłuższego czasu już nie. Ale aspiruję do tego, żeby wpływać na program Platformy. Wierzę w liberalne rozwiązania w gospodarce, czyli w poszerzenie tej sfery, która podlega prawom rynku, a wyłączona jest spod decyzji politycznych. Wierzę też, że integracja z Europą jest pożyteczna dla Polski i Polaków. Chciałbym, żeby rząd Donalda Tuska tę linię reprezentował. Ale w partii są też postawy dużo bardziej ostrożne niż moja.
Tegoroczne zwycięstwo wyborcze zostało okupione słynnym cięciem po skrzydłach – najpierw z partii został wypchnięty Maciej Płażyński, później Zyta Gilowska, Jan Rokita. Pan też jest na marginesie.