Reklama

Kurski poprowadzi PiS do europarlamentu?

Choć wybory do Parlamentu Europejskiego dopiero za kilkanaście miesięcy, zarówno partie, jak i obecni eurodeputowani zaczynają już o nich myśleć.

Publikacja: 04.01.2008 01:57

– Widać większą aktywność europosłów. Rzadko są w kraju i muszą teraz przypomnieć, że istnieją. W regionach obserwujemy więcej spotkań z wyborcami, częściej pojawiają się w mediach lokalnych – przyznaje członek władz PO Tomasz Tomczykiewicz. Przewiduje, że o reelekcję będą się starać prawie wszyscy dotychczasowi europarlamentarzyści. Ale nie tylko oni myślą o Brukseli.

Partyjni koledzy Piotra Van der Coghena, nowego posła PO, opowiadają, że do Sejmu kandydował głównie po to, by sprawdzić się przed europarlamentem. W Brukseli jedna z ulic nosi nazwę Van der Coghen. – Mój przodek zreformował w Belgii system podatkowy – mówi „Rz” poseł. I przyznaje, że jeśli otrzyma propozycję kandydowania, nie odmówi. Opozycja chce wyciągnąć wnioski z wyborów jesiennych. – Eurowybory to będzie bardzo ważny etap. To najbliższy sprawdzian dla lewicy i musimy się do niego porządnie przygotować – mówi Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD.

Nie jest jeszcze przesądzone, czy LiD wystartuje jako jedna lista. Politycy SLD nie chcą znowu na tym aliansie stracić. Dlatego już rozważają kandydatury. Według naszych informacji z dotychczasowych europosłów pewne miejsce z ramienia SLD ma na razie tylko Marek Siwiec. Napieralski przyznaje, że lewica będzie też szukać nowych twarzy. Nie wyklucza, że SLD sięgnie po znanych polityków, którzy nie dostali się do Sejmu. – Gdyby zgodziła się Katarzyna Piekarska, to byłby bardzo dobry pomysł – mówi „Rz”.

Czy i PiS postawi na nowe nazwiska? – Raczej nie. Najważniejszy będzie spójny przekaz i pomysł na kampanię. W eurowyborach mamy spore szanse ze względu na wizerunek partii, która twardo broni polskich interesów – uważa Jacek Kurski z PiS.

Niewykluczone, że tym razem to właśnie jemu Kaczyński powierzy poprowadzenie kampanii. – Nic o tym nie wiem, ale uchylać się nie będę, jestem współautorem wielkich sukcesów kampanijnych i myślę, że PiS zatęskni za czasami, kiedy wygrywał – mówi Kurski.

Reklama
Reklama

Cztery lata temu Bruksela była zsyłką. Teraz partie już myślą o eurolistach w 2009 roku

Jego zdaniem dobrze byłoby, gdyby partia pod koniec wiosny miała gotową strategię wyborczą. Jeszcze cztery lata temu Bruksela była traktowana jako polityczna zsyłka, teraz politycy wszystkich partii spodziewają się dużej konkurencji na eurolistach. – Tym bardziej że zrównają się pensje w całej Europie, więc europosłowie dostaną bardziej atrakcyjne wynagrodzenia, a nie, jak dotąd, pensje na poziomie krajowym – mówi Tomczykiewicz. Kurski dodaje: – Choć podobno to nudne, europarlament stanowi urozmaicenie politycznej biografii.

Niektórzy będą się musieli z nim jednak pożegnać. Dotyczy to najprawdopodobniej Pawła Piskorskiego, który popadł w poważny konflikt z PO, oraz europosłów z partii, które nie dostały się do Sejmu. Choć były polityk Samoobrony Ryszard Czarnecki może liczyć na miejsce na liście PiS.

– Widać większą aktywność europosłów. Rzadko są w kraju i muszą teraz przypomnieć, że istnieją. W regionach obserwujemy więcej spotkań z wyborcami, częściej pojawiają się w mediach lokalnych – przyznaje członek władz PO Tomasz Tomczykiewicz. Przewiduje, że o reelekcję będą się starać prawie wszyscy dotychczasowi europarlamentarzyści. Ale nie tylko oni myślą o Brukseli.

Partyjni koledzy Piotra Van der Coghena, nowego posła PO, opowiadają, że do Sejmu kandydował głównie po to, by sprawdzić się przed europarlamentem. W Brukseli jedna z ulic nosi nazwę Van der Coghen. – Mój przodek zreformował w Belgii system podatkowy – mówi „Rz” poseł. I przyznaje, że jeśli otrzyma propozycję kandydowania, nie odmówi. Opozycja chce wyciągnąć wnioski z wyborów jesiennych. – Eurowybory to będzie bardzo ważny etap. To najbliższy sprawdzian dla lewicy i musimy się do niego porządnie przygotować – mówi Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD.

Reklama
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Polityka
Konfederacja „języczkiem u wagi”. Jakie koalicje po wyborach parlamentarnych wyobrażają sobie Polacy?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd niż opozycję
Reklama
Reklama