Reklama

Olejniczak buduje partię w gabinetach

Zapowiedzi szefa SLD dotyczące szybkiego zjednoczenia lewicy wywołały wiele komentarzy. – Jestem otwarty na różne scenariusze – zapewnił Wojciech Olejniczak. Potwierdził, że w czerwcu ponownie będzie się ubiegał o fotel przewodniczącego partii. Czy zmierzy się z nim Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD?

Publikacja: 08.01.2008 00:34

Rz: Stanie pan do walki o przywództwo w SLD na kongresie? Ryszard Kalisz powiedział tak wczoraj w radiowej Trójce.

Grzegorz Napieralski: Dzisiaj przygotowujemy się do kampanii sprawozdawczo-wyborczej. Ludzie rozmawiają o tym, kto będzie delegatem na kongres. Wiele osób z kraju namawia mnie do startu. To na pewno ważna dla mnie ocena mojej działalności. Ale do czerwca jeszcze pół roku. Teraz trzeba się skupić na tym, by kongres był jak najlepiej merytorycznie przygotowany. Żeby pokazał, że tylko lewica może zapewnić refundację in vitro, zaprzestać finansowania Kościoła z budżetu, doprowadzić do podwyżek zarobków i bronić praw pracowniczych.

Reintegracja lewicy w tym roku to ostatnia deklaracja Olejniczaka. Zdaniem części komentatorów w ten sposób chce utrzymać władzę.

Dziwi mnie, że nagle pojawiają się takie zapowiedzi. Szybkie budowanie nowych partii w ostatnich latach nikomu na dobre nie wyszło. Pana zdaniem lewica nie powinna się zjednoczyć?

Jestem zwolennikiem tego, by lewica była w jednym nurcie, a jej przeciwnikiem były partie prawicowe. Ale SLD największe sukcesy odnosił jako formacja różnych środowisk pod jednym szyldem. W różnorodności siła i powinniśmy z tego wyciągać wnioski. Budowanie nowej partii w warszawskich gabinetach do niczego dobrego nie doprowadzi.

Reklama
Reklama

Olejniczak buduje partię w warszawskich gabinetach?

Jeśli słyszymy, że trwają rozmowy, o których nie wiedzą rady wojewódzkie, powiatowe, a nawet zarząd partii, to znaczy, że projekt tworzony jest odgórnie. Dziwię się temu, bo Olejniczak i Borowski zostali wybrani na liderów swoich partii. A to ludzie na dole muszą być przekonani, że chcą uczestniczyć w nowym projekcie politycznym.

A nie chcą?

Obawiają się. Niedawno skończyliśmy kampanię, podczas której odbyła się walka o listy wyborcze. Kampania nie została jeszcze podsumowana. Ciągle świeżym doświadczeniem dla członków SLD jest też podział na lewicy. Ludzi nie można tak zaskakiwać, bo zaczną się odwracać.

Pamięć o tym podziale świeża jest też w SdPl. Działacze z Mazowsza wydali oświadczenie, w którym krytykują Olejniczaka.

To tylko dowodzi, że budowanie czegoś nowego trzeba zaczynać od dołu. Porozumienie elit w gabinetach to za mało, by przeciwstawić się PiS i PO.

Reklama
Reklama

Pan ma alternatywny pomysł?

Gdybym odpowiedział, że mam, pani uznałaby to za deklarację startu w walce o fotel przewodniczącego SLD. Chciałbym, aby lewica była dla swoich członków i sympatyków siłą polityczną, która niesie nadzieję na pozytywne przemiany.

Nadzieja to hasło Tuska. A hasło Napieralskiego?

Tusk okłamał wyborców, mówiąc o cudzie. My dotrzymujemy słowa, ale najpierw musimy dokładnie określić, czym lewica ma być dla ludzi.

Jak pan określi swoje relacje z Olejniczakiem? „Gorącej wojny nie ma“ – powiedział Kalisz.

Pełnimy równoległe funkcje. Nie ma ani podległości, ani oziębłości. Współpraca jest dobra.

Reklama
Reklama

Przyjaźnicie się?

Uważam Wojtka za bardzo dobrego kolegę.

Rz: Stanie pan do walki o przywództwo w SLD na kongresie? Ryszard Kalisz powiedział tak wczoraj w radiowej Trójce.

Grzegorz Napieralski: Dzisiaj przygotowujemy się do kampanii sprawozdawczo-wyborczej. Ludzie rozmawiają o tym, kto będzie delegatem na kongres. Wiele osób z kraju namawia mnie do startu. To na pewno ważna dla mnie ocena mojej działalności. Ale do czerwca jeszcze pół roku. Teraz trzeba się skupić na tym, by kongres był jak najlepiej merytorycznie przygotowany. Żeby pokazał, że tylko lewica może zapewnić refundację in vitro, zaprzestać finansowania Kościoła z budżetu, doprowadzić do podwyżek zarobków i bronić praw pracowniczych.

Reklama
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Polityka
Konfederacja „języczkiem u wagi”. Jakie koalicje po wyborach parlamentarnych wyobrażają sobie Polacy?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd niż opozycję
Reklama
Reklama