Reklama

Kaczmarek obciąża Ziobrę i Kaczyńskiego

Celem zatrzymania i aresztowania Barbary Blidy było zdobycie „wyjścia” na osoby z kierownictwa SLD, w szczególności Leszka Millera – zeznał w łódzkiej prokuraturze Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych. „Rz” dotarła do protokołu przesłuchania świadka.

Publikacja: 09.01.2008 04:11

Według Kaczmarka premier Jarosław Kaczyński miał fobię na punkcie znalezienia układu postkomunistycznego na szczytach władzy, dlatego dwa razy w miesiącu zwoływał spotkania, w trakcie których był informowany o najważniejszych śledztwach. Z tych narad u premiera nie sporządzano zapisków czy nagrań, a po ich zakończeniu u Kaczyńskiego zostawali minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński, żeby omówić „sprawy polityczne”.

W kwietniu ubiegłego roku jedno ze spotkań poświęcone było mafii węglowej, określanej jako sprawa Blidy. Byli na nim również: szef policji Konrad Kornatowski, szef ABW Bogdan Święczkowski oraz zastępca prokuratora generalnego Tomasz Szałek.

Ziobro i Święczkowski przekonywali premiera, że zeznania Barbary K., zwanej śląską Alexis, są wystarczające do postawienia zarzutów Blidzie, która miała czerpać korzyści majątkowe z działalności mafii węglowej. Drugim świadkiem oskarżenia miał być poseł Stanisław Zając, którego sceptycznie podchodzący do sprawy Szałek nazwał niewiarygodnym. Kaczyński żądał tysiąckrotnych dowodów, twierdząc, że inaczej SLD zrobi z tego sprawę polityczną.

Kaczmarek powiedział w trakcie narady, że materiał dowodowy zebrany przeciwko Blidzie „jest słaby”, a Kornatowski w rozmowie ze Święczkowskim dodał, że żaden sąd na ich podstawie nie zastosuje tymczasowego aresztowania. Szef ABW miał odpowiedzieć „w Katowicach jest już wszystko ustalone”.

Kaczmarek nie ma wątpliwości, że wtedy zapadły ostateczne decyzje o zatrzymaniu. Premier postulował, żeby przeprowadzić akcję u Blidy możliwie kulturalnie. Czy ta wypowiedź sprawiła, że funkcjonariusze nie założyli jej kajdanek? To wyjaśni śledztwo. Niepilnowana Blida popełniła samobójstwo.

Reklama
Reklama

Kaczmarek przed przesłuchaniem w prokuraturze stwierdził, że działania Kaczyńskiego i Ziobry wykraczały poza standardy demokratycznego państwa prawa. Leszek Piotrowski, pełnomocnik Blidów, stwierdził tylko: – Kaczyński może mieć po zeznaniach Kaczmarka poważne kłopoty.

Zbigniew Ziobro stwierdził, że Kaczmarek mówi ciągle to samo. – Nie będę dyskutował człowiekiem, któremu postawiono zarzuty kryminalne, który ukazał publicznie swoje krzywoprzysięstwo i wiarołomstwo.

Według Kaczmarka premier Jarosław Kaczyński miał fobię na punkcie znalezienia układu postkomunistycznego na szczytach władzy, dlatego dwa razy w miesiącu zwoływał spotkania, w trakcie których był informowany o najważniejszych śledztwach. Z tych narad u premiera nie sporządzano zapisków czy nagrań, a po ich zakończeniu u Kaczyńskiego zostawali minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński, żeby omówić „sprawy polityczne”.

Reklama
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Polityka
Konfederacja „języczkiem u wagi”. Jakie koalicje po wyborach parlamentarnych wyobrażają sobie Polacy?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd niż opozycję
Reklama
Reklama