Po trzech godzinach ostrej dyskusji posłowie przystąpili do głosowania. Wniosek PiS o wotum nieufności wobec Jacka Rostowskiego przepadł głosami koalicji. Ale zdecydowała o tym przewaga tylko czterech głosów: PO i PSL musiały dysponować 231 głosami. Ostatecznie przeciw odwołaniu ministra zagłosowało 235 posłów koalicji. „Za” było 150 posłów PiS i Lewicy. – Rząd ma stabilną większość – ocenił po głosowaniu premier.
PiS postawił tydzień temu rządowi ultimatum: jeżeli w ciągu kilku dni nie obniży akcyzy na paliwo, będzie domagać się odejścia ministra finansów. – Obniżenie akcyzy byłoby sygnałem, że rząd podejmuje walkę z drożyzną – argumentował lider PiS Jarosław Kaczyński podczas piątkowej debaty. Rostowski pozostał niewzruszony na takie argumenty. Przedstawił się jako gwarant stabilnej, rozplanowanej na cztery lata gospodarki. – Obawy, że przygotowywana przeze mnie ustawa o reformie finansów publicznych podzieli los projektów SLD i PiS, wydają się przedwczesne – mówił. Dodał, że zakłada obniżki wydatków, podczas gdy poprzedni rząd zwiększył je o jedną czwartą, czyli o 52,7 mld zł. Mówił, że skutki wcześniej przegłosowanych obniżek podatku oznaczają uszczuplenie wpływów do budżetu o 26 mld zł. – Ja nie przygotowuję takiej bomby z opóźnionym zapłonem, najpierw zmniejszam wydatki, aby w rezultacie mieć pieniądze na cięcie podatków – zapewniał. Wystąpienie Rostowskiego było wyjątkowo, jak na szefa tego resortu, emocjonalne. Zaskoczył też salę jego długością, co posłom PiS skojarzyło się z Władysławem Gomułką. Dlatego skandowali: „Wiesław, Wiesław”.
Rostowski dostał mocne wsparcie premiera, który potraktował głosowanie nad pierwszym wotum nieufności dla ministra swojego rządu prestiżowo. Tusk wystąpił nawet w piątek w Sejmie w czerwonym krawacie na wyjątkowe okazje. – Na czele resortu finansów stoi człowiek kompetentny i niezwykle zdeterminowany – przekonywał.
PiS potraktował debatę jako okazję do frontalnego ataku na politykę gospodarczą PO. Partia Jarosława Kaczyńskiego zarzuca rządowi przede wszystkim brak konkretnych działań. – Nie ma żadnych decyzji w sprawach finansów publicznych – upominała Aleksandra Natalli-Świat z PiS. I przedstawiła rządowi całą listę zaniedbań, w tym głównie brak reformy finansów publicznych, podatków, służb skarbowych.
Atak odpierał Jakub Szulc z PO. Przypomniał, że za rządów PiS dokonano masowej wymiany na kierowniczych stanowiskach w służbach skarbowych. – Jeżeli tak ma wyglądać reforma, to gratuluję.