Blogi stały się ogromnie popularne wśród polityków. Nie wszystkim jednak wystarcza zapału do pisania.
Z wielkim hukiem ruszył portal konserwatystów www.polskaxxi.pl. Miał być zalążkiem wielkiej debaty o kraju. Jednak trzej politycy, których blogi miały być osią dyskusji, poświęcają się chyba innym sprawom. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz ostatni raz pisał w swym blogu 25 lipca: „Z ogromną radością przyjąłem ostatni raport rządowy dotyczący kapitału intelektualnego”. Jan Rokita, choć odszedł z polityki i nie ma wielu okazji do wypowiadania się, nie bloguje już od czerwca. Kazimierz M. Ujazdowski poprzestał na dwóch wpisach w lipcu, m.in. o „kardynale Kominku” i „piekle zaścianka”.
– To typowa przerwa wakacyjna, wznowimy blogi pod koniec sierpnia. Ale cały czas ukazują się artykuły i komentarze – tłumaczy Ujazdowski.
Powolną śmiercią umiera portal Obywatele.org.pl, który miał wypromować środowiska skupione wokół byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeszcze rok temu raz w miesiącu można tam było przeczytać świeży wpis. Po niefortunnych wpadkach byłego prezydenta z alkoholem aktywność na portalu zanikła. Tylko książka o związkach Lecha Wałęsy z SB skłoniła jego założycieli do zamieszczenia w maju listu w obronie byłego prezydenta.
Dość aktywnym blogerem okazał się były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Pisał o kulisach władzy, ale też o zabawie na dyskotece i miłości do żony. Ale ostatni raz odezwał się 24 maja – tłumaczy się z wywiadu, w którym oskarżył Lecha Kaczyńskiego, że jako prezydent-elekt nakłaniał ABW do jego inwigilacji. Od tego czasu – internetowa cisza.