Reklama

Czy PO zdąży zmienić ordynację

Platforma źle skalkulowała kalendarz prac nad prawem wyborczym

Publikacja: 02.07.2009 04:40

Politycy Platformy byli dotąd przekonani, że wybory prezydenckie i samorządowe jesienią 2010 r. odbędą się już według nowych zasad, które zostaną określone w kodeksie wyborczym. Tymczasem okazuje się, że nie dopatrzyli terminów.

Wszystko przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który w 2006 r. stwierdził, że zmiany w przepisach wyborczych muszą być wprowadzane co najmniej pół roku przed wyborami. Nadzwyczajna komisja powołana w Sejmie do prac nad ordynacjami wkalkulowała to co prawda w swój kalendarz, ale nie wzięła pod uwagę, że owe pół roku należy liczyć nie od dnia samych wyborów, ale od momentu ich rozpisania. To zaś kompletnie wywraca zakładany wcześniej terminarz i powoduje, że posłowie mogą nie zdążyć.

Na problem zwrócili uwagę specjaliści z Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego. Alarmują, że wybory prezydenckie znów mogą się odbyć według starych korupcjogennych przepisów. Chodzi głównie o możliwość anonimowych wpłat na prezydenckie komitety wyborcze, dopuszczalne wpłaty od firm, brak limitów na darowizny rzeczowe i brak regulacji dotyczących zaciągania przez komitety kredytów.

– Wśród polityków istnieje powszechna zgoda, że zapisy te należy zmienić. Zupełnie nie rozumiemy, dlaczego od lat tak się dzieje, że zmiany te nie wchodzą w życie – mówi Adam Sawicki z Programu Przeciw Korupcji.

[wyimek]Wymagane przez Trybunał pół roku leżakowania liczy się od rozpoczęcia kampanii, a nie od wyborów[/wyimek]

Reklama
Reklama

Szef komisji Waldy Dzikowski (PO) przyznaje, że w przymiarkach czasowych nie wziął pod uwagę, że pół roku należy liczyć od chwili rozpoczęcia kampanii, a nie od wyborów. Zakładał, że wystarczy, gdy komisja ukończy pracę do końca roku. – Ale już wiemy, że to za późno – przyznaje. Mimo to jest optymistą. – Zdążymy na czas – zapewnia.

Ale czasu jest mało. Do ogłoszenia wyborów prezydenckich pozostaje niespełna rok. Zostaną one rozpisane w maju lub czerwcu przyszłego roku. To zaś oznacza, że – aby zachowany był półroczny termin leżakowania – zmiany w ordynacji powinny być ogłoszone najpóźniej w listopadzie. Z trybu legislacyjnego wynika więc, że aby czas na zapoznanie z nimi miał jeszcze Senat i prezydent, posłowie powinni je uchwalić we wrześniu. Tymczasem jest już lipiec, a parlamentarzyści wkrótce rozpoczną wakacje.

– Mam poważne wątpliwości, czy zdążymy. Tym bardziej że pracując nad kodeksem wyborczym, tworzymy coś, czego dotąd nie było – mówi Andrzej Dera z PiS. – Zmiany możemy oczywiście uchwalić, ale są małe szanse, że będą obowiązywać od najbliższych wyborów.

Sceptyczny jest też koalicjant PO. – Nie ma cudów, byśmy do wczesnej jesieni zdążyli uchwalić kodeks wyborczy – uważa Eugeniusz Kłopotek z PSL. Jego zdaniem posłowie powinni się na razie skoncentrować na koniecznych zmianach antykorupcyjnych w ordynacji prezydenckiej, a nad kodeksem wyborczym pracować spokojnie, by obowiązywał od wyborów parlamentarnych w 2011 r.

Tylko Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD jest jak Waldy Dzikowski optymistą: – Od początku mówię, że prace nad zmianami musimy zakończyć jeszcze w tym roku. Czasu rzeczywiście jest mało, ale wszystko jest jeszcze do wykonania.

Politycy Platformy byli dotąd przekonani, że wybory prezydenckie i samorządowe jesienią 2010 r. odbędą się już według nowych zasad, które zostaną określone w kodeksie wyborczym. Tymczasem okazuje się, że nie dopatrzyli terminów.

Wszystko przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który w 2006 r. stwierdził, że zmiany w przepisach wyborczych muszą być wprowadzane co najmniej pół roku przed wyborami. Nadzwyczajna komisja powołana w Sejmie do prac nad ordynacjami wkalkulowała to co prawda w swój kalendarz, ale nie wzięła pod uwagę, że owe pół roku należy liczyć nie od dnia samych wyborów, ale od momentu ich rozpisania. To zaś kompletnie wywraca zakładany wcześniej terminarz i powoduje, że posłowie mogą nie zdążyć.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Karol Nawrocki zaprzysiężony na prezydenta. Arcybiskup apeluje o prezydenturę ponad podziałami. Relacja na żywo
Polityka
Wiemy, którego prezydenta najlepiej oceniają Polacy. Wyniki sondażu
Polityka
Miller po zaprzysiężeniu Nawrockiego. „Chłostał retorycznym batogiem”
Polityka
Karol Nawrocki ma plan. „Ani na moment nie damy oddechu Tuskowi”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama