Obecny doradca ministra skarbu państwa Aleksandra Grada, a do czerwca wiceszef tego resortu nowe stanowisko obejmie 1 września. - W ministerstwie zakończyłem postawione przede mną zadania dotyczące m.in. dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Mógłbym przyjąć nowe, ale zdecydowałem się odpowiedzieć na propozycję z Lublina. Przede mną ciekawe wyzwanie - ogłosił dzisiaj Krzysztof Żuk, który po prawie dwóch latach wraca do lubelskiego magistratu (zastępcą prezydenta Lublina był od wyborów samorządowych w 2006 roku do listopada 2007). W ratuszu zajmie się inwestycjami i rozwojem gospodarczym. To dziedzina, w której - mimo krótkiego stażu na stanowisku wiceprezydenta - odniósł kilka znaczących sukcesów (m.in. przyśpieszenie prac nad budową lotniska w Świdniku, utworzenie podstrefy ekonomicznej).
O tym jak cenne jest doświadczenie i umiejętności Żuka władze Lublina przekonały się dość szybko po jego odejściu. - Bardzo żałowałem, że musieliśmy się rozstać - przyznał prezydent miasta Adam Wasilewski (PO), na którego z każdym kolejnym miesiącem nieobecności Żuka (a szły za tym problemy z wykorzystaniem pieniędzy z UE, cięcia wydatków inwestycyjnych) spadała coraz większa krytyka. Nie tylko ze strony opozycji. Nieudolność prezydentowi wytykali członkowie jego własnej partii. Marcin Nowak, radny miejski PO opublikował nawet na ten temat fraszkę: Kiedy zbliżała się katastrofa/Gdy miast wyników, marazm i kłótnie/Rzekł Adam „Pora wezwać Krzysztofa/Dobrze mieć Żuka, gdy wkoło trutnie".
Wczoraj wielu działaczy PO odetchnęło z ulgą. - Chciałoby się wykrzyknąć nareszcie! Bo dotychczasowa kadencja prezydenta Wasilewskiego, pozbawionego wsparcia najlepszego z jego zastępców, to, zwłaszcza w sferze inwestycyjnej, pasmo ustawicznych niepowodzeń - mówi wprost radny Nowak. - Powrót Krzysztofa Żuka, to dla Adama Wasilewskiego ostatnia szansa, ratowania swojej nadszarpniętej prezydentury - uważa.