Wojna o pokój na Bałkanach

Premier Cipras próbuje obronić porozumienie z Macedonią, które atakują nacjonaliści oraz Kreml.

Aktualizacja: 18.01.2019 05:17 Publikacja: 16.01.2019 17:32

Aleksis Cipras

Aleksis Cipras

Foto: AFP

– Rząd prezentuje żałosne widowisko, by przepchnąć szkodliwe porozumienie – ogłosił szef prawicowej, opozycyjnej Nowej Demokracji Kiriakos Mitsotakis.

Premier Aleksis Cipras bowiem zażądał głosowania nad wotum zaufania, gdy zalała go fala krytyki za porozumienie z sąsiednią Macedonią. Od 1991 r. Ateny kłócą się ze Skopje o nazwę państwa, domagając się jej zmiany. Według bowiem greckiej prawicy „Macedonia jest tylko w Grecji" (pod takich hasłem odbędzie się w niedzielę w Atenach kolejny wiec). Macedończycy, rzecz jasna, są innego zdania.

Premierzy obu krajów uzgodnili w końcu, że Macedonia stanie się Macedonią Północną, choć jej mieszkańcy będą nadali nazywali się oficjalnie Macedończykami, a ich językiem będzie macedoński (a nie północnomacedoński). 12 stycznia parlament Macedonii zatwierdził odpowiednie zmiany w konstytucji, teraz grecki powinien ratyfikować porozumienie. „Pomimo emocjonalnej retoryki nacjonalistów możliwość rozwiązania ciągnącego się przez dekady sporu z sąsiadem – w większości na greckich warunkach – zyskała znaczną popularność wśród wszystkich partii" – stwierdziła agencja Bloomberg.

Mimo to Cipras zmuszony został do głosowania o wotum zaufania, ponieważ pochodzący ze skrajnie prawicowej partii ANEL minister obrony Panos Kamenos podał się do dymisji, protestując przeciw porozumieniu z Macedonią. Siedmiu deputowanych ANEL może zachwiać niepewną równowagą w 300-osobowym greckim parlamencie, gdzie partia Ciprasa ma tylko 145 mandatów. Jednak obserwatorzy w Atenach twierdzą, że za rządem będzie głosować co najmniej pięciu niezależnych deputowanych, ale też większość z partii byłego ministra obrony. Rozzłoszczony Kamenos już zapowiedział, że powyrzuca buntowników ze swego ugrupowania.

Dymisja Kamenosa stała się nie tylko problemem wewnętrznym Grecji, ale i międzynarodowym. „Sytuacja jest wybuchowa i może skończyć się poderwaniem stabilności, o czym świadczy odejście ministra obrony" – oświadczył rosyjski MSZ w zdumiewającym oświadczeniu krytykującym porozumienie grecko-macedońskie. Powołując się na „niestabilność sytuacji", Moskwa zażądała przekazania umowy dwóch państw do Rady Bezpieczeństwa ONZ. „Nie jest to odpowiedni przedmiot dla komentarzy ze strony państw trzecich" – zimno odpowiedzieli greccy dyplomaci.

Porozumienie z Grecją otwiera Macedonii drogę do Unii Europejskiej i NATO, co doprowadza Kreml do wściekłości – traci ostatnie przyczółki na Bałkanach. „To kontynuowanie narzuconego z zewnątrz procesu forsownego wciągania Skopje do NATO" – podsumował prezydent Putin.

– Rząd prezentuje żałosne widowisko, by przepchnąć szkodliwe porozumienie – ogłosił szef prawicowej, opozycyjnej Nowej Demokracji Kiriakos Mitsotakis.

Premier Aleksis Cipras bowiem zażądał głosowania nad wotum zaufania, gdy zalała go fala krytyki za porozumienie z sąsiednią Macedonią. Od 1991 r. Ateny kłócą się ze Skopje o nazwę państwa, domagając się jej zmiany. Według bowiem greckiej prawicy „Macedonia jest tylko w Grecji" (pod takich hasłem odbędzie się w niedzielę w Atenach kolejny wiec). Macedończycy, rzecz jasna, są innego zdania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów
Polityka
Xi Jinping testuje Europę. Chce odwieść Unię od pójścia drogą Ameryki
Polityka
Donald Trump pójdzie do aresztu? 10 kar grzywny nie przyniosło rezultatów