Komitet polityczny PiS zdecydował, że posłanka Beata Kempa z dolnośląskiego została komisarzem partii w regionie świętokrzyskim. Wcześniej struktury budował tam zmarły w katastrofie smoleńskiej Przemysław Gosiewski.
W czasie konferencji prasowej z udziałem Kempy, przeciw nominacji otwarcie zaprotestowali eurodeputowany Jacek Włosowicz i senator Grzegorz Banaś. Mówili, że gdyby jako pełnomocnika przysłano Koziołka Matołka czy Misia Colargola, to i tak musieliby to zaakceptować. W Sejmie nieoficjalnie mówi się, że zostaną za to usunięci z partii.
- Na pewno nie będzie żadnych zmian pod wpływem wczorajszych egzaltacji moich kolegów. Na pewno kierownictwo partii od tych decyzji nie odstąpi. Poseł Kempa jest liderem w województwie świętokrzyskim i na niej spoczywa odpowiedzialność pogodzenia wszystkich i przygotowania partii do wyborów parlamentarnych - stwierdził poseł PiS Joachim Brudziński.
- Ona jest dobrym rozwiązaniem dla tego regionu, jest rozpoznawalna - zachwala Kempę rzecznik partii Adam Hofman. Jego zdaniem krytyczni wobec Kempy działacze są w odosobnieniu, a ich wystąpienia szkodzą partii i odwracają uwagę od tego, co dzieje się w Platformie Obywatelskiej.
Świętokrzyscy działacze zarzucali komitetowi politycznemu PiS, że decyzja o mianowaniu Kempy przekreśla starania Gosiewskiego, w których oni mają swój udział. Hofman przypomina, że Gosiewski także nie pochodził z tego regionu.