Partia Palikota buduje młodzieżówkę

- Można to nazwać tworzeniem młodzieżówki partii - komentuje Rozenek. - Ponad 26 proc. młodych głosowało na nas w wyborach, co jest sygnałem, że jesteśmy partią dla ludzi młodych - tłumaczy.

Partia Palikota, która rozpoczęła wielki nabór członków, kieruje w dużej części program właśnie w stronę tej grupy wyborców.

Jak pisała w grudniu "Rz", Ruch Palikota nie otrzymuje jeszcze budżetowej subwencji (pierwszą transzę dostanie dopiero w kwietniu - ok. 6 mln zł rocznie) i szuka pieniędzy na działalność. Zbiera od działaczy weksle, które mają być zabezpieczeniem 3-milionowego kredytu, jaki zamierza zaciągnąć. - Składka miesięczna dla członka Ruchu to 5 zł - mówi Rozenek. Ile ich liczy partia? - Trwa weryfikacja, dziś nie potrafimy tego określić.

Według Rozenka, posła z Katowic, zainteresowanie partią jest bardzo duże. - W ciągu dwóch miesięcy tylko w moim okręgu liczba członków podskoczyła ze 160 do 400 osób - twierdzi.

Dr Tomasz Słupik, politolog, ocenia, że Ruch Palikota, otwierając się na młodych, chce utrzymać popularność, a także przygotowuje się do wyborów samorządowych. - To będzie dla nich także test organizacyjny. Wybory do parlamentu były dla Ruchu Palikota pospolitym ruszeniem. Z arką Noego, z jaką wszedł do Sejmu, będzie mu trudno. Stąd budowanie struktur - tłumaczy politolog, podkreślając, że młodzi cenią partię Janusza Palikota za radykalność, antyklerykalizm.

Według dr. Słupika młodzi wyborcy to dla Ruchu Palikota także szansa na przetrwanie i zakorzenienie się na scenie politycznej.