Nie ma zgody wśród rządzących, jak rozwiązać kryzys na szczytach prokuratury. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin opowiada się za szybkimi zmianami personalnymi. Ale premier i prezydent wolą łagodzić konflikt między prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem i jego zastępcą naczelnym prokuratorem wojskowym gen. Krzysztofem Parulskim.
Jak pisała "Rz", Seremet nie wyobraża już sobie współpracy z gen. Parulskim po tym, gdy ten publicznie poparł kontrowersyjne tezy płk. Mikołaja Przybyła, który w poniedziałek strzelił do siebie po konferencji prasowej. Seremet ocenia to jako wypowiedzenie posłuszeństwa i - według wiedzy "Rz" - po niedzieli chce szykować wniosek o jego odwołanie.
- Spór na szczytach prokuratury budzi mój niepokój i oburzenie - mówił wczoraj Jarosław Gowin. - Na szwank wystawione jest bezpieczeństwo obywateli. Sytuacja jest tak poważna, że będę rekomendował premierowi podjęcie decyzji zarówno personalnych, jak i systemowych - odpowiadał pytany przez posłów, jakie działania zamierza podjąć.
Rząd może wystąpić np. o zmianę ustawy likwidującej prokuraturę wojskową. Jednak decyzje personalne podejmuje prezydent, który może przyjąć ewentualny wniosek Seremeta o odwołanie Parulskiego.
Jednak los tego ostatniego wciąż nie jest przesądzony. - Wyciąganie konsekwencji personalnych byłoby dziś przedwczesne - mówił premier Donald Tusk. - Mam nadzieję, że kiedy emocje opadną, wszyscy zainteresowani wrócą do normalnego trybu pracy.