Na portalach społecznościowych ruszyła akcja przeciwko Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. Wcześniej działacze SLD zapowiedzieli, że będą domagać się delegalizacji organizacji odwołujących się do tradycji dawnej endecji: Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Reakcja internautów była natychmiastowa. Na portalu społecznościowym Facebook zorganizowali akcję „Zdelegalizować SLD".
Partyjne wpadki
– Nie może być miejsca na scenie politycznej dla ugrupowania, którego liderzy historycznie, politycznie, jak i swoją retoryką nawiązują do zbrodniczego totalitaryzmu komunistycznego – mówi „Rz" jeden ze współuczestników akcji.
Uczestnicy akcji propagują głównie wśród internautów grafiki, plakaty i piosenki szydzące z SLD, filmy przypominające wpadki polityków i osób związanych z tą partią. Wśród nich m.in. film pokazujący Aleksandra Kwaśniewskiego zataczającego się na grobach Polaków pomordowanych w Charkowie. I apelują: „W domu, w pracy, na uczelni, przy urnie – zwalczajmy SLD. Zdelegalizujmy tę partię w debacie publicznej!".
– To pokazuje jak groźny jest odradzający się ruch skrajnej prawicy. My bronimy demokracji i spotykamy się z agresją, wyzwiskami, próbami zastraszania w ten sposób – burzy się w rozmowie z „Rz" Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD. I przekonuje, że akcja w sieci nie zaszkodzi popularności SLD wśród młodych internautów. – Nasi sympatycy reagują, dzwonią, przybywa nam sympatyków, którzy dołączają do naszego profilu na Facebooku – zapewnia.
Sprawdziliśmy. Tylko w ciągu 48 godzin od rozpoczęcia akcji „Zdelegalizować SLD" dołączyło do niej na Face-booku ponad 12 800 internautów. Oficjalny profil SLD na tym portalu ma ponad dwa razy sympatyków mniej – nieco ponad 5,5 tys. Do społecznej akcji „Jestem za zdelegalizowaniem MW i ONR" przyłączyło się ok 1,6 tys. osób. – Akcja, o którą „Rz" pyta, to atak na SLD. Dziwię się, że władze państwowe nie reagują – denerwuje się poseł Dariusz Joński, rzecznik SLD.
