Były minister finansów został umieszczony na "jedynce" w kujawsko-pomorskim, po badaniach, które zleciła PO. Nie ma żadnych związków z tym regionem.
W rozmowie z radiem PiK tłumaczył, że odbiera to jako wzmocnienie dla lokalnych list. Przypomniał, że jest na nich europoseł Tadeusz Zwiefka i była pływaczka Otylia Jędrzejczak, której rolą jest "zwiększanie frekwencji".
W wywiadzie pojawiła się też kwestia jego zeszłotygodniowej wpadki w TVP Bydgoszcz.
- Pani dobrze wie, że w tym zakresie, cokolwiek bym nie zrobił, będzie źle. Bo jeżeli zamieszkam w Toruniu, będzie problem z Bydgoszczem. Jeżeli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu - stwierdził były wicepremier, pytany o to, czy zamierza sformalizować związki z regionem.