Po okresie deklarowania apolityczności Piotr Duda coraz chętniej pokazuje się w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego. Choć związkowcy podkreślają, że nie ma w tym żadnego politycznego targu, zbliżyła ich wspólna walka z podniesieniem wieku emerytalnego i przepisami dotyczącymi uelastycznienia czasu pracy.
Grożą, że jeśli lider PiS z tych obietnic się nie wywiąże, to obrócą się przeciwko niemu. – Będzie miał z nami taki sam problem, jaki ma dziś Platforma – zapowiadają.
Dzisiaj w historycznej Sali BHP w Stoczni Gdańskiej odbyła się konferencja poświęcona problemom pracy, rodziny, bezpieczeństwa i zdrowia. Wśród prelegentów znaleźli się m.in. Jarosław Kaczyński i Piotr Duda.
To kolejna okazja, kiedy obaj panowie pokazują się razem. Duda ostatnio mocno wspierał Kaczyńskiego w czasie rozmów o wspólnych listach prawicy. Wystąpił na konwencji zorganizowanej po fiasku pierwszych rozmów PiS z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Polską Razem Jarosława Gowina. Tydzień później liderzy się dogadali, ale m.in. obecność Dudy sprawiła, że impreza PiS nie była kompletną klapą, a współpraca z największym związkiem była dla Kaczyńskiego jedną z kart przetargowych w rozmowach.
– Duda zrozumiał, że stroniąc od polityki, ma niewielkie szanse na osiągnięcie swoich celów. Bez politycznego poparcia ma szanse tylko na zorganizowanie manifestacji, o której będzie głośno w mediach. Ale do zmian ona nie doprowadzi – ocenia Wojciech Jabłoński, politolog z UW. Przytakuje mu Rafał Chwedoruk, inny politolog z UW. – Polityczna próżnia, w której przez kilkanaście miesięcy próbował działać Piotr Duda, okazała się drogą donikąd. Stąd taka zmiana strategii i szukanie zaplecza politycznego. A związkowi najbliżej przecież do PiS – tłumaczy ekspert.