22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Uzasadnienie wyroku opublikowano na stronie TK 27 stycznia. Nie zrobiono tego wcześniej ponieważ pojawił się problem w wysyłaniu zdań odrębnych zgłoszonych przez sędziów. Jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem, w Dzienniku Ustaw opublikowano wyrok.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego „dzisiaj przepisy są tak skonstruowane, że jeżeli ciąża zagraża życiu albo zdrowiu (w tym psychicznemu) matki, to aborcja jest dozwolona”. - Opowieść, że mamy w praktyce zakaz aborcji to absurd - przekonywał w czwartek prezes PiS w rozmowie z Interią.
Kaczyński zastrzegł, że „może jednak faktycznie coś trzeba zrobić, by odpowiednia wiedza była w tym względzie również w szpitalach”. - Ale trzeba też pamiętać, że aborcja jest złem a nie dobrem. I nie może być na życzenie - podkreślił, dodając, że „przesłanki, które są pozostawione przez Trybunał Konstytucyjny, są wystarczające, tylko trzeba ich przestrzegać”. - Mieliśmy w klubie koleżankę, która zdecydowała się na urodzenie dziecka mimo, że groziła jej utrata wzroku. Ale to kwestia postaw heroicznych. Prawo nie może wymagać heroizmu. Ludzie rzadko są bohaterami - mówił.
Wicepremier pytany , czy „sojusz tronu z ołtarzem nie jest zbyt mocny” w Polsce, stwierdził, że „to element świata wymyślonego”. - Na czym polega ten sojusz tronu z ołtarzem? Czy Kościół nas kiedyś oficjalnie poparł? Nie. Mało tego, myślę, że gdyby w 2010 roku przeprowadzić wybory w episkopacie, to sądzę, że Bronisław Komorowski miałby niemałe poparcie - powiedział prezes PiS.
- Mamy przyjazną kooperację (z Kościołem - red.), jaką przewiduje polska konstytucja, a nie sojusz. Tak, to zaprzeczenie relacji komunistycznych czy nawet francuskich, ale francuski model nie musi być wzorcowy. Nie dostrzegam takiego sojuszu. Do wielu dostojników Kościoła nasi przeciwnicy mają lepszy dostęp niż my - stwierdził Kaczyński.