Byłego ministra, który po aferze z zegarkami zrezygnował z kierowania pomorską PO, a po aferze taśmowej zrzekł się z członkostwa w partii, do deklaracji sprowokował dziennikarz "Polityki". Odniósł się do jego wywiadu z czerwca, w którym Nowak stwierdził: - Tak złożę mandat. W ciągu kilku tygodni. Żeby być posłem trzeba, mieć zaufanie publiczne. Ja tego zaufania nie mam. (...) Więc uważam, że jestem to też winny wyborcom.

@szacki

prawda jest obiektywna - tu się nic nie zmienia, a decyzja o mandacie subiektywna - moja i tylko moja - jako taka może się zmieniać.

O tym, że Nowak zmienił decyzję, do tej pory jedynie spekulowano na podstawie rozmów z jego partyjnymi kolegami. Jak ujawniła na początku września "Rz" Nowak zadeklarował kierownictwu klubu PO, że wraca do normalnej pracy w Sejmie.  Potem bronili go członkowie zarządu PO - Jacek Protasiewicz i Paweł Graś.

Sam Nowak konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na pytania dziennikarzy w tej sprawie. Pytany przez dziennikarkę TVN, kiedy złoży mandat, odparł: - A pani mi go dawała?