Poseł PO Sławomir Nowak pod koniec listopada poinformował, że złożył marszałkowi Sejmu oświadczenie o zrzeczeniu się mandatu posła. Była to konsekwencja wyroku sądu, który potwierdził, że były minister transportu złożył w sumie pięć nieprawdziwych oświadczeń majątkowych.
"Uważam, że w obecnych warunkach pełnienie mandatu posła jest niemożliwe. Dlatego, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, w dniu dzisiejszym złożyłem marszałkowi Sejmu oświadczenie o zrzeczeniu się mandatu posła" - pisał wtedy Nowak.
Okazuje się jednak, że mimo swojej deklaracji, Nowak pozostanie posłem do końca roku. Oświadczenie o zrzeczeniu się mandatu zawierało bowiem odroczenie terminu wygaśnięcia mandatu.
- Na podstawie art. 249 § 1 w zw. z art. 247 § 1 pkt 4 ustawy – Kodeks wyborczy z 5 stycznia 2011 r. poseł Sławomir Nowak poinformował Marszałka Sejmu o zrzeczeniu się mandatu posła na Sejm VII kadencji ze skutkiem na dzień 2 stycznia 2015 r. - dowiedzieliśmy się w Biurze Prasowym Sejmu.
Skąd taka decyzja Nowaka? Powodów nie znają nawet jego koledzy z klubu PO w Sejmie. - Nie mam bladego pojęcia. Może to kwestie czysto proceduralne, rozliczenia z biurem - spekuluje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł Marcin Kierwiński, ale zastrzegam, że Nowak jednak zrzekł się mandatu poselskiego. - Niezależnie od tego, czy stanie się to 15 grudnia, czy 2 stycznia, to te fakty już zaszły. Czekamy tylko na potwierdzenie - dodaje.