Prawda jest taka, że wszystkie kraje legalizujące marihuanę zgodziły się na uprawę w domu pacjenta, która jest tańsza od uprawy narodowej. Dzięki temu lek jest tańszy. Oczywiście do uprawy krzaków na balkonach by nie doszło, bo gdyby minister zdrowia przeczytał wcześniej projekt ustawy, który komentował, to wiedziałby, że to on decyduje o warunkach uprawy. Rezygnujemy z zapisu o uprawach w domu pacjenta, jeśli dzięki temu prace miałyby przyspieszyć, a potrzebujący mieliby szybszy dostęp do leków. Na czwartkowej podkomisji zdrowia zaproponujemy zmianę w projekcie. Teraz na przeszkodzie nie może już nic stać, poza partyjnymi naciskami. Rezygnacja z zapisu upraw domowych powinna być końcem sporu z ministrem zdrowia. W czwartek na komisji posłowie PiS dostaną modelowy projekt. Lepszego sami nigdy by nie przedstawili. Mam nadzieję, że w grudniu projekt będzie procedowany na sali plenarnej, tak jak zapowiadał przewodniczący Komisji Zdrowia i szef podkomisji.
Kiedy pacjenci legalnie będą mogli zaopatrzyć się w leki na bazie marihuany?
Będzie to zależało od tempa prac Senatu i podpisu prezydenta. Chcielibyśmy, żeby w marcu–kwietniu 2017 r. ruszyły pierwsze uprawy rządowe. W czasie vacatio legis ośrodki naukowe już mogłyby uprawiać marihuanę dla pacjentów. W 2017 roku potrzebujący Polacy powinni móc korzystać już z leczniczej marihuany. Dzięki temu projektowi Polska na mapie świata może stać się ważnym ośrodkiem badań nad medyczną marihuaną.
Legalizacja marihuany medycznej nie jest wstępem do legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych? Sam pan mówił, że dla pana joint jest jak kawa.
W sprawie marihuany trudno znaleźć osobę bardziej wiarygodną ode mnie. Chcemy kraju, w którym ludzie będą zajmować się sprawami, na których się znają. Jako raper uświadamiałem, czym jest marihuana, a teraz uświadamiam jako poseł. Nie dążę do legalizacji marihuany dla celów rekreacyjnych. To jest ustawa o zmianie ustawy o zwalczaniu narkomanii. Poruszamy się w reżimie ustawy, która mówi, że marihuana jest narkotykiem, tylko nasz projekt pozwala stosować marihuanę w celach leczniczych. Nie dotyczy legalizacji narkotyków. Chcę pomagać chorym i cierpiącym. To ja chodzę na pogrzeby kolejnych chorych, którzy nie dostali medycznej marihuany. Czas na porozumienie ponad politycznymi układami.