Patruszew przyznał, że nie potrafi zrozumieć kryteriów, jakimi kieruje się administracja w Waszyngtonie, uznając jego kraj za takie samo niebezpieczeństwo, jakie stanowią terroryści państwa Islamskiego.
Szef rady Bezpieczeństwa zapewnił, że współpraca rosyjsko-amerykańska jest możliwa, ale pod warunkiem, że Stany zmienią swoje nastawienie do Moskwy i nie będą stawiać Rosji na jednym poziomie w ISIS i wirusem Ebola.
jako przykład takiego traktowania podał rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej na wschodnich granicach NATO.
Na temat traktowania Rosji jako największego zagrożenia mówił również Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Skomentował on wywiad, jakiego udzielił "Guardianowi" szef brytyjskiego kontrwywiadu Andrew Parker. Mówił on, że Rosja "pracuje na terenie całej Europy", stosując szpiegostwo, propagandę, sabotaże i cyberataki.
Pieskow stwierdził, że dopóki ktoś, kto używa takich sformułowań nie przedstawi na nie żadnych dowodów, pozostają one bezpodstawne.