– Przede wszystkim pod wpływem dwóch afer: LuxLeaks i Panama Papers. Parlament Europejski jest tutaj bardzo aktywny i proponuje nawet wprowadzenie unijnej dyrektywy w tej sprawie – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Nicholas Aiossa z Transparency International. W PE powstały dwa poselskie sprawozdania w tej sprawie. Nad pierwszym z nich będzie w najbliższy poniedziałek głosowała Komisja Kontroli Budżetowej, nim zostanie zaakceptowany przez cały parlament. Apeluje o unijne przepisy o ochronie sygnalistów, którzy ujawniają przypadki działania na szkodę interesów finansowych Unii.
Komisja Europejska już się nad tym zastanawia, bo musi przygotować analizę przydatności takich przepisów na wniosek ministrów finansów. Została przez nich o to poproszona w październiku 2016 roku. – Prośba padła w kontekście prac nad zwiększeniem przejrzystości płacenia podatków. Przy takim temacie nie można uciec od faktu, jakim jest rola sygnalistów w ujawnieniu ostatnich wielkich afer podatkowych – tłumaczy Nicholas Aiossa.
Pierwsza z nich to ujawniona w listopadzie 2014 roku LuxLeaks. Dzięki przeciekom poufnych dokumentów z firmy doradczej Pricewaterhouse Coopers (PwC), która doradzała w sprawach umów podatkowych w Luksemburgu, wykazano, że około 340 firm (wśród nich m.in. Amazon, Pepsi, Procter & Gamble czy Ikea) korzystało ze specjalnych mechanizmów podatkowych zmniejszających podatek dochodowy do 1 proc. To przyciągało do Luksemburga firmy z całej Unii: zakładały one w tym kraju spółki, na czym zarabiał luksemburski fiskus. Sprawą zajęła się Komisja Europejska, która bada, czy umowy naruszały prawo unijne.
Ale pod wpływem afery Bruksela zmieniła także przepisy zwiększając przejrzystość podatkową i zainteresowała się podobnymi schematami oferowanymi przez inne kraje, jak Holandia, Belgia czy Irlandia.
Sygnaliści LuxLeaks mogą jednak za swoją chęć służenia interesowi publicznemu zapłacić więzieniem. Antoine Deltour i Raphael Halet zostali skazani przez sąd na więzienie (skargę wniósł ich pracodawca, czyli firma PwC), choć dziennikarz Edouard Perrin został uniewinniony. Cała trójka będzie jednak sądzona jeszcze raz przed sądem wyższej instancji. – Są jakieś skomplikowane kwestie techniczne, które umożliwiają ich sądzenie. To pokazuje, że liczą się nie tylko same przepisy, ale także ich jakość i sposób stosowania – mówi ekspert Transparency International.
Druga wielka afera to Panama Papers, czyli ujawniony w kwietniu 2016 roku zbiór poufnych dokumentów o tajnych kontach osób prywatnych utrzymywanych w rajach podatkowych. Dane przekazał anonimowy sygnalista z zarządzającej tymi majątkami firmy prawniczej Mossack Fonseca.