Koniec ery Johna Bercowa w brytyjskim parlamencie

W dniu, w którym Wielka Brytania miała wyjść z Unii Europejskiej, spiker Izby Gmin John Bercow odchodzi ze stanowiska, które zajmował od dziesięciu lat.

Aktualizacja: 31.10.2019 20:38 Publikacja: 31.10.2019 19:36

Koniec ery Johna Bercowa w brytyjskim parlamencie

Foto: AFP PHOTO / PRU

John Bercow zapowiedział swą rezygnację 9 września. Informował, że ustąpi ze stanowiska spikera najpóźniej 31 października, w dniu, w którym miało dojść do brexitu, a jeśli posłowie przegłosują przedterminowe wybory - to wcześniej. Choć pod koniec października Unia Europejska zgodziła się na kolejne opóźnienie brexitu, Bercow nie zmienił swej decyzji.

Żegnając Bercowa w parlamencie, premier Boris Johnson podziękował mu za lata pracy. - Choć mogliśmy się nie zgadzać co do pewnych nowinek legislacyjnych, których był pan miłośnikiem, nie mam wątpliwości, że wspaniale służył pan parlamentowi - mówił szef rządu. Podkreślił, że jako spiker Bercow dbał, by posłowie z tylnych ław mieli prawo głosu. Dodał, że odchodzący spiker "zmodernizował" parlament.

AFP PHOTO / UK PARLIAMENT / Jessica Taylor

Lider laburzystów Jeremy Corbyn ocenił, że gdy trzeba było, Bercow "ujmował się za parlamentem" w jego sporach z rządem. - Zrobił pan dużo, by zreformować Izbę Gmin, nasza demokracja jest dzięki temu silniejsza - mówił.

Krytycy Bercowa zarzucali mu brak bezstronności, która powinna charakteryzować spikera Izby Gmin, szczególnie podczas debat na temat brexitu.

Znakiem rozpoznawczym Johna Bercowa było charakterystyczne napominanie posłów okrzykiem "order" (spokój). Jak podało BBC, w czasie dziesięciu lat prowadzenia obrad, spiker wymówił to polecenie 14 tysięcy razy.

Z uwagi na przedterminowe wybory zaplanowane na 12 grudnia i związane z tym rozwiązanie parlamentu, następca Bercowa, który ma zostać wybrany w poniedziałek, może zająć fotel spikera tylko na jeden dzień.

Spikera Izby Gmin wybierają wszyscy jej członkowie w tajnym głosowaniu. Tradycyjnie stanowisko to na przemian obejmują reprezentanci dwóch największych ugrupowań - Partii Konserwatywnej i Partii Pracy. Ponieważ przed objęciem swej funkcji John Bercow był torysem, zgodnie ze zwyczajem, następny spiker powinien wywodzić się z szeregów laburzystów.

John Bercow zapowiedział swą rezygnację 9 września. Informował, że ustąpi ze stanowiska spikera najpóźniej 31 października, w dniu, w którym miało dojść do brexitu, a jeśli posłowie przegłosują przedterminowe wybory - to wcześniej. Choć pod koniec października Unia Europejska zgodziła się na kolejne opóźnienie brexitu, Bercow nie zmienił swej decyzji.

Żegnając Bercowa w parlamencie, premier Boris Johnson podziękował mu za lata pracy. - Choć mogliśmy się nie zgadzać co do pewnych nowinek legislacyjnych, których był pan miłośnikiem, nie mam wątpliwości, że wspaniale służył pan parlamentowi - mówił szef rządu. Podkreślił, że jako spiker Bercow dbał, by posłowie z tylnych ław mieli prawo głosu. Dodał, że odchodzący spiker "zmodernizował" parlament.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Polityka
Bloomberg: Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił