Informacje z ostatnich dni o zmianach podatkowych w ramach tzw. Nowego Ładu szykowanego przez Prawo i Sprawiedliwość były jednym z tematów debaty w Kancelarii Senatu z udziałem ekspertów podatkowych i przedstawicieli przedsiębiorców. Uczestnicy krytykowali sposób informowania o tej reformie.
– Naród nie może się dowiadywać o tak ważnych zmianach z przecieków do prasy. Po to jest Rada Dialogu Społecznego, by tam ucierały się różne koncepcje, w tym podatkowe – mówiła posłanka Izabela Leszczyna (PO). Wtórował jej dr Sławomir Dudek, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Reforma powinna być kompleksowa, dotyczyć nie tylko podatku dochodowego, przygotowana bez pośpiechu – mówił, dodając, że jakikolwiek nowy system by był, powinien dążyć do wyrównania szans obywateli, a nie do równania ich zarobków przez opodatkowanie bogatszych.
Czytaj też: Nowy Ład PiS: Bogatsi mają płacić większe podatki
Według prof. Adama Mariańskiego, szefa Krajowej Rady Doradców Podatkowych, wśród przejawów niesprawiedliwości dzisiejszego systemu PIT jest różne traktowanie dochodów z różnych źródeł. Przykład: osoba, która miała w ciągu roku 2 mln zł dochodu z pracy najemnej oraz 2 mln zł z różnych źródeł – z pracy, kapitału i najmu. W tym pierwszym przypadku PIT i danina solidarnościowa oznaczają około 667 tys. zł do zapłaty, a w drugim przy odpowiednich proporcjach zarobków z różnych źródeł – 314,3 tys. zł.
– Różnica wynosi prawie 314 tys. zł. Dalekie to od konstytucyjnej zasady równości – zauważył prof. Mariański.