Wyjątkowe okoliczności pandemii koronawirusa spowodowały, że wiele osób jeżdżących do pracy za granicę ma kłopoty z jej przekroczeniem. W niektórych przypadkach zagraniczni pracodawcy rozwiązują ten problem, pozwalając polskim pracownikom na pracę zdalną z wykorzystaniem komputera i internetu. Nowoczesne środki komunikacji są w tym bardzo pomocne, ale nie usuwają innego problemu, już natury podatkowej.
Może się bowiem okazać, że fizyczne wykonywanie pracy w Polsce, zamiast w innym kraju, przekłada się na obowiązek opodatkowania tej pracy w Polsce. To nie zawsze bywa korzystne finansowo. Może też przynieść komplikacje w rozliczeniach podatku dochodowego. Zresztą ta sama kwestia dotyczy osób zamieszkałych w innych krajach, które pracują w Polsce.
Czytaj także:
Praca zdalna a PIT: wiadomo, gdzie zapłacą podatek pracownicy transgraniczni z Polski i Niemiec
Pożyteczna fikcja
W takiej sytuacji 27 listopada 2020 r. Polska zawarła z Niemcami porozumienie dotyczące tego problemu. Obowiązuje ono od 28 listopada i wprowadza pewną fikcję prawną polegającą na tym, że gdy pracownik wykonuje pracę z domu u siebie w kraju (np. w Polsce) na rzecz pracodawcy z drugiego kraju (np. w Niemczech), u którego dotychczas pracował, traktuje się ją tak jak pracę wykonywaną przed wydaniem ograniczeń pandemicznych.