Przepisy podatkowe są pełne sprzeczności. Okazuje się, że na gruncie ustawy o PIT oraz interpretacji podatkowych obowiązkowe podnoszenie kwalifikacji zawodowych jest traktowane gorzej niż szkolenia sponsorowane przez koncerny farmaceutyczne, odbywające się często w egzotycznych miejscach.
Według Ministerstwa Finansów lekarz i lekarz dentysta uczestniczący w nieodpłatnym szkoleniu organizowanym przez samorząd zawodowy uzyskują nieodpłatne świadczenie.
Jego wartość stanowi dochód podlegający opodatkowaniu PIT – napisał wiceminister Leszek Skiba w odpowiedzi na interpelację poselską nr 3603.
O zwolnienie obowiązkowych nieodpłatnych szkoleń z podatku stara się od miesięcy Naczelna Izba Lekarska. Argumentuje, że jak najszersze udostępnienie lekarzom doskonalenia zawodowego leży w interesie społecznym. Z kolei poseł Krzysztof Sitarski w skierowanej do MF interpelacji przypomniał, że szkolenia są finansowane ze składek członkowskich lekarzy.
Równe traktowanie
Według resortu nie ma to znaczenia. Są to środki własne samorządu lekarskiego, który jest uprawniony do zarządzania nimi, np. w celu finansowania świadczeń dla swoich członków. Poza tym obowiązek podnoszenia kwalifikacji zawodowych mają nie tylko lekarze, ale i inne grupy zawodowe, np. na sędziowie czy prokuratorzy.