Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wydał wyrok ważny dla wszystkich, którzy nie wiedzą, jak rozliczyć zyski z wynajmowanych lokali. Uznał, że jeśli właściciel mieszkania nie zapewnia gościom dodatkowych świadczeń, takich jak w hotelach, nie można uznać najmu za działalność gospodarczą. W konsekwencji ma prawo do opłacania 8,5-proc. zryczałtowanego podatku.
Spór z fiskusem zaczął się od wniosku o interpretację kobiety, która jest właścicielką jednopokojowego mieszkania. Wynajmuje je zarówno na krótkie, jak i długie pobyty. Najemców pozyskuje przez portal internetowy. Twierdzi, że najem nie jest działalnością gospodarczą i można go rozliczać ryczałtem.
Zdaniem skarbówki musi jednak rozliczać się jak przedsiębiorca. Wynajem mieszkania na krótkie pobyty jest bowiem działalnością gospodarczą (to szereg cyklicznych, powtarzalnych, zorganizowanych czynności, podejmowanych w celach zarobkowych). Kobieta nie może więc płacić 8,5-proc. zryczałtowanego podatku.
Lokal bez dodatkowych usług
Sprawa trafiła do sądu, który podkreślił, że nie ma podstaw do uznania właścicielki mieszkania za przedsiębiorcę. Nie zapewnia ona bowiem żadnych powiązanych z noclegiem usług typu sprzątanie, zmiana pościeli, obsługa na recepcji, dostęp do restauracji – charakterystycznych dla hoteli czy moteli. Nie korzysta z pomocy księgowej, usług firmy zarządczej, nie zatrudnia osób obsługujących mieszkanie.
Nie można więc mówić, że prowadzi zorganizowaną działalność, tak jak profesjonalny podmiot świadczący usługi zakwaterowania.