Aktualizacja: 01.04.2018 14:32 Publikacja: 30.03.2018 15:00
Foto: materiały prasowe
Przez lata nazwisko tego izraelskiego dramaturga, pisarza i poety kojarzyło się przede wszystkim ze znakomitym spektaklem „Krum", który Krzysztof Warlikowski zrealizował w Teatrze Rozmaitości w Warszawie w 2005 roku, czyli sześć lat po śmierci pisarza. Przedstawienie obrosło legendą i po latach inni polscy twórcy zaczęli się delektować Levinowym spojrzeniem na świat.
Zainteresowanie wzmacniała świadomość, że rodzice Levina wychowywali się w Polsce, a on samo choć urodzony w Izraelu, dorastał w społeczności polskich Żydów. Ta „genetyczna przypadłość" może być jednak dość myląca. Levin bardzo mocno osadzony był bowiem w kulturze izraelskiej; bliżej mu było z pewnością do Becketta niż np. Mrożka czy Gombrowicza. Niektórzy widzą w nim też kontynuatora teatru absurdu Eugene'a Ionesco czy spadkobiercę teatru okrucieństwa Antonina Artauda oraz teatru epickiego Bertolta Brechta.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas