Aktualizacja: 14.06.2018 17:34 Publikacja: 15.06.2018 18:00
Paderewscy w 1916 r. Już niedługo Polska będzie wolna
Foto: PAP
Plus Minus: Kiedy pani mąż, Ignacy Jak Paderewski był w 1919 r. premierem polskiego rządu, wielu polityków zauważyło, że ma pani duży wpływ na jego polityczne decyzje. Miała pani okazję z bliska obserwować początki odrodzonej Polski. Już w trakcie pierwszych dni obradowania Sejmu Ustawodawczego doszło do głośnych protestów. Czego żądali demonstranci?
Pewnego popołudnia, właśnie w momencie gdy Paderewski miał wyruszyć do Sejmu, przed Bristolem zgromadził się wielki tłum 25 tys. lub 26 tys. mężczyzn i kobiet, a kilku agitatorów wygłaszało doń mowy. Tłum stoczył się pod oknami naszych apartamentów i krzyczał do Paderewskiego, by dał im chleb, pracę i zapewnił lepsze stawki płac. Mąż zdecydował, że zejdzie na dół i porozmawia z nimi, a ja pójdę z nim i pomówię z kobietami. Natychmiast wszystko ucichło i kilka minut później wsiedliśmy do naszego samochodu, by udać się do Sejmu, ale tłum naciskał tak blisko, że nie udało się ruszyć, wróciliśmy więc do hotelu.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas