Reklama

Rewolta przeciw współczesności

Tytułowe Eumeswil w powieści Ernsta Jüngera (1895–1998) powstało na ruinach podzielonego na cztery poleis Państwa Powszechnego. I choć władcą miasta-państwa jest oświecony dyktator Condor, to ciąży nad nim duchowa stagnacja. Ów marazm rejestruje Martin Venator, historyk z wykształcenia, który niczym starożytny dziejopisarz odnotowuje, co dzieje się za kulisami władzy oraz co słychać na ulicy. Posthistoryczny świat wydaje mu się jednak nudny. Dlatego często ucieka w Wielki Luminar, za pomocą którego przywołuje wydarzenia z przeszłości. Bo w świecie wydrążonych ludzi tylko poprzez wspomnienie dawnych czasów można dotknąć wielkości.

Publikacja: 31.01.2020 17:00

Rewolta przeciw współczesności

Foto: materiały prasowe

Ernst Jünger miał barwne życie: był żołnierzem frontowego, bojownikiem, robotnikiem. Pisząc „Eumeswil" – wydane po niemiecku w 1977 r., a po polsku dopiero niedawno – wiedział, że nie da się tchnąć w dystopijne społeczeństwo nowego życia. Inspirując się myślą niemieckiego filozofa Maxa Stirnera, autor kreśli figurę człowieka świadomego swej wewnętrznej wolności, a równocześnie wyzbytego złudzeń wobec ludzkiej natury. Nie można uratować wszystkich, możemy uratować tylko samych siebie. Gdy świat wypada z osi, trzeba stać na swoim miejscu, zdaje się twierdzić niemiecki pisarz.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama