Aktualizacja: 21.11.2020 18:28 Publikacja: 20.11.2020 00:01
Theodore McCarrick miał dwie, zupełnie różne twarze: dynamicznego duszpasterza, prowadzącego nowatorskie akcje ewangelizacyjne, w którego diecezji były powołania kapłańskie, oraz sypiającego z klerykami patologicznego kłamcy. Ludzie woleli widzieć tę pierwszą. Jak choćby podczas wizyty na Filipinach w 2013 r.
Foto: Bobby Yip/Reuters/Forum
Nie da się porównywać Theodore'a McCarricka z ks. Marcialem Macielem Degollado. Ten drugi był rzeczywiście postacią demoniczną. Potrafił oszukiwać wszystkich wokoło, wykorzystywać własne dzieci i stworzyć zgromadzenie, które przyciągało młodych i było źródłem gigantycznych zysków dla założyciela, a jednocześnie pozwalało mu prowadzić aktywne życie seksualnego przestępcy, który wykorzystywał chłopców i dziewczęta, w tym własne dzieci, i który na łożu śmierci wyznał, że nigdy w istocie nie wierzył. McCarrick nie jest postacią tej miary, niewiele w nim z bohaterów powieści Fiodora Dostojewskiego. On jest owocem amerykańskiego i watykańskiego systemu kościelnego. Systemu, w którym przemieszane ze sobą – w niemal równych proporcjach – były pełna akceptacja, a nawet promocja homoseksualizmu w instytucjach kościelnych, stary (nie)dobry klerykalizm i korporacyjna solidarność.
Film „Zniknięcia” okazał się przyjemnym horrorem. Historia zaginięcia dzieci, które pewnego dnia wyszły z domu i...
W powieści Elżbiety Cherezińskiej Chrobry przedstawiony jest jako swój chłop, co to i wypić, i pochędożyć lubi....
„Przyjaciele muzeum” to lektura długa i żmudna. Nie przynosi, niestety, adekwatnej satysfakcji czytelniczej.
„Mafia: The Old Country” funduje wycieczkę na Sycylię z początków XX w.
„Lato 69” nie jest wyłącznie sprośną komedią młodzieżową, choć kilku pikantnych scen faktycznie tu nie brakuje.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas