Lubimy o sobie myśleć jako o potomkach pokolenia Solidarności, udając, że beneficjenci komuny po 1945 r. spadli z nieba, a co najwyżej przyjechali na czołgach ze wschodu. Dlatego decyzja, by przedstawić dylematy polityczne i codzienność z perspektywy rodziny zaangażowanej w budowanie aparatu bezpieczeństwa, to ciekawy zabieg, który może nas także wprawić w zakłopotanie.
Najmocniejsza stroną „Serca pełnego skorpionów" jest historia alternatywna sporu stronnictwa tzw. puławian z natolińczykami wewnątrz partii komunistycznej. Ci pierwsi to liberalna frakcja aparatu partyjnego, częstokroć o rodowodzie żydowskim. W powieści pojawiają się autentyczni bohaterowie tamtych czasów, jak wiceminister Antoni Alster czy Roman Zambrowski. Nie zabrakło też Mieczysława Moczara, a nawet samego towarzysza „Wiesława".