Reklama
Rozwiń

Ucieczka w pisanie

Jarosław Abramow-Newerly wspomina swojego ojca

Publikacja: 20.10.2007 03:04

Ucieczka w pisanie

Foto: Reporter

Red

Trudno pisać bez pasji. Z lenia w młodości stałem się pracoholikiem na starość i najlepiej się czuję, gdy nigdzie nie wychodzę z domu i mogę sobie spokojnie pisać. Wtedy jest szczęście Frania. Mój pies Franek mi asystuje pod stołem. Co parę godzin trąca mnie nosem i pohukuje. Wtedy krzyczę: – Franula! Nie bądź Dracula! Daj mi skończyć zdanie, człowieku – ale on biegnie do drzwi, wskazując mi kierunek, gdzie mam iść. – Okay! Już idę, idę. Pies ci mordę lizał. Zamordujesz mnie! Życia z tobą nie mam! – psioczę na niego, wstając od stołu. Wtedy Wandzia go broni: – Czego na niego krzyczysz?! Gdyby nie Franek, to byś się nie ruszył. Nie rozumiesz, że to dla twojego zdrowia? Zamiast dziękować Frankowi, że wyprowadza cię na pole, to się na niego drzesz jak sowa!

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem