Angielski podbija świat. Dla ponad 400 milionów ludzi jest dziś językiem ojczystym. Kolejnych 200 milionów używa go jako drugiego języka. Po angielsku mówi się w Unii Europejskiej, w ONZ, Unii Afrykańskiej i Organizacji Państw Amerykańskich. W świecie biznesu i nauki stał się uniwersalnym narzędziem komunikacji. Od muzyki pop po literaturę i film angielski bezlitośnie wkrada się do słownictwa mówców od Europy do Azji. Wiele rządów stara się ograniczyć jego wpływ. Batalia ta przypomina jednak walkę Don Kiszota z wiatrakami. Starania takich krajów, jak Francja i Niemcy, pokazują, że można na tym polu ponieść wyłącznie klęskę.
[srodtytul]Parlez-vous franglais?[/srodtytul]
Przeciętny Francuz mówi po angielsku jak hiszpańska krowa – oto słowa znanego francuskiego lingwisty Michela Arrivé. To prawda, ale nie jest to do końca jego wina. Francuskie władze od 350 lat dokładają starań, by Francuzi mówili wyłącznie po francusku. Walka o hegemonię języka Moliera zaczęła się już w XVI wieku wraz z królewskim edyktem Franciszka I, który wycofał używanie łaciny z oficjalnych dokumentów. 100 lat później francuski zdominował wszystkie dziedziny życia publicznego w kraju, od nauki przez filozofię po teologię. Wraz z monarchią absolutną miał się narodzić nowy człowiek, wzór elegancji i szlachetności. W 1635 roku powstała Akademia Francuska, powołana, by czuwać nad czystością języka.
Kiedy wybuchła rewolucja w 1789 roku, okazało się jednak, że po francusku mówi zaledwie jedna trzecia obywateli, natomiast reszta posługuje się lokalnymi dialektami. Młoda republika postanowiła więc zakazać używania innych języków, w tym bretońskiego, w dokumentach oficjalnych. Jednak dopiero w pierwszej połowie XX wieku proces przyswojenia francuskiego przez społeczeństwo został zakończony. Dokładnie w chwili, gdy angielski zaczął podbijać Europę. Francuski, który długo dominował w kręgach europejskiej arystokracji i skutecznie zastąpił w zamorskich koloniach miejscowe języki, zaczął tracić nad Sekwaną na sile.
Po II wojnie światowej sytuacja jeszcze się pogorszyła. Wraz z lądowaniem aliantów w Normandii język Moliera uległ amerykanizacji, która skłoniła pisarza René Etiemble’a do sformułowania pytania: „Parlez-vous franglais?”. Język znienawidzonych Brytyjczyków – określanych pogardliwie „les rozbif” – poważnie zagrażał spuściźnie kulturowej Francji. Szczególnie w nauce, technice, kulturze i handlu angielska terminologia powoli wypierała francuską. By temu przeciwdziałać, francuski rząd uchwalił w 1975 roku ustawę (loi Bas-Lauriol) przeciwdziałającą używaniu angielskich słów w dokumentach państwowych, reklamie i urzędach.